Witold Skrzydlewski: Miałem dostać prztyczka, więc wziąłem lód na nos

Witold Skrzydlewski jest zadowolony po wygranej Orła Łódź w Pile. Łodzianie w finale zmierzą się z Lokomotivem i mogą zacząć myśleć o awansie. Do tego niezbędna jest jednak pomoc innych, znaczących sponsorów.

Orzeł w meczu siedemnastej kolejki Nice Polskiej Ligi Żużłowej  wygrał na wyjeździe 50:40 z Polonią Piła. Łodzianie poradzili sobie z rywalami, pomimo braku kontuzjowanego Hansa Andersena. Liderem Orła był Timo Lahti, który wywalczył dwanaście punktów z bonusem.

Zaskoczony wygraną swojego zespołu nie był prezes klubu Witold Skrzydlewski: - Wygraliśmy zgodnie z założeniami, chociaż większość ekspertów na WP Sportowe Fakty nie dawała nam szans. Kibice mogli oglądać naprawdę fajne widowisko - podsumował szef Orła.

Przed meczem menedżer Polonii
Tomasz Żentkowski powiedział, że ewentualna wygrana jego drużyny może być prztyczkiem w nos dla Witolda Skrzydlewskiego. - Pan menadżer miał mi dać prztyczka. Nawet wziąłem lód na nos, żeby wszystko było w porządku. Jesteśmy lepszą drużyną i dlatego przeciwnicy nie powinni się tak nakręcać - skomentował cała sytuację prezes łódzkiego klubu.

Lokomotiv Daugavpils wygrał na własnym torze z KSM Krosno i już wiadomo, że to właśnie Łotysze pojadą w finale Nice Polskiej Ligi Żużlowej przeciwko Orłowi. - Nie możemy się jeszcze czuć jak zwycięzcy. Najpierw trzeba wygrać z Lokomotivem, a ja wcale nie jestem taki pewny zwycięstwa. Na razie jeszcze nam dużo brakuje do wygrania ligi i tak naprawdę długa droga przed nami - powiedział Skrzydlewski.

Łotysze nawet w przypadku wygranej z Orłem nie zostaną dopuszczeni do startu w PGE Ekstralidze. W takiej sytuacji kandydatem do awansu byliby łodzianie, jednak Witold Skrzydlewski podkreśla, że do jazdy w wyższej lidze potrzeba wsparcia ze strony innych firm. - Można powiedzieć, że rodzina Skrzydlewskich od dziesięciu lat funduje łodzianom, kibicom tego sportu emocje. Jeśli nikt nam znacząco nie pomoże, to nie wystartujemy na zasadzie, że później będziemy się martwić. Nie po to dziesięć la budowaliśmy wiarygodność, aby teraz jednym posunięciem wszystko stracić - skwitował Skrzydlewski.

ZOBACZ WIDEO: Stal - Wybrzeże: upadek Sundstroema, wykluczenie Nichollsa (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: