W 4. finale SEC w Rybniku, Czech również był drugi. - Było bardzo fajnie. Tor się zmienił od czasu, kiedy jeździłem dla ROW-u. Trudno było mi się dopasować. Dobrałem jednak dobre ustawienia na ostatnie trzy wyścigi. Zdobyłem srebro, jestem zadowolony, bardzo mi się to podoba. Teraz mam srebro, to za rok oczywiście celuję w złoto - powiedział z uśmiechem Vaclav Milik.
Czeski żużlowiec był mocno zdenerwowany, kiedy nie było wiadomo, czy zawody dojdą do skutku. - Chciałem, żeby ten finał SEC się odbył, kiedy przestało padać. Byłem już tutaj zanim nastąpiły opady deszczu i widziałem, że tor był w bardzo dobrze przygotowany, także na dużą ilość wody. Po opadach myślałem, że nic z tego nie będzie, ale jak zaczęły się na nim prace, to wyglądało to znacznie lepiej. Fajnie zrobiona nawierzchnia, nieźle się jeździło. Mogę jechać do Poznania, więc jest spoko - dodał.
Milik zaliczył w tym roku duży progres. - Chciałbym podziękować Rafałowi Hajowi, bo sporo pracujemy od początku sezonu. Widać, że moja forma idzie w górę. W zimie dobrze się przygotowałem i jest lepiej. Będę się tego trzymać - oznajmił.
Czech przyznał, że w przyszłości chce awansować do IMŚ. - Chciałbym pojechać kiedyś pełen sezon w Grand Prix jak każdy zawodnik, ale trzeba podejść do tego spokojnie. Zrobiłem dobry wynik w SEC, idę do przodu. Jasne, że mam ochotę spróbować jazdy w tym cyklu - zakończył.
ZOBACZ WIDEO W niedzielę pierwszy mecz finału Nice Polskiej Ligi Żużlowej (źródło TVP)
{"id":"","title":""}