O planowanych zmianach dotyczących zawodników występujących w PGE Ekstralidze pisaliśmy już wcześniej. Ograniczenie liczby lig budzi bardzo wiele kontrowersji. Krytykują je przede wszystkim żużlowcy. Wątpliwości mają także same kluby. Mówi o nich Przemysław Termiński, właściciel Get Well Toruń.
- Gdyby to zależało ode mnie, nie szedłbym w stronę tego typu ograniczeń. Wiem oczywiście, dlaczego o takim rozwiązaniu rozmawiamy. W uzasadnieniu wyjaśniono, że chodzi kolizję terminów, gdy mecze są przekładane. Mam swoje przemyślenia na ten temat i szedłbym raczej w innym kierunku. Zamiast ograniczać ligi, wprowadziłbym nowe zapisy, mówiące o tym, że mecze Ekstraligi muszą być przez zawodników traktowane priorytetowo. Nie jest to oczywiście łatwy temat, ale w Polsce płacimy żużlowcom najwięcej i mamy prawo pewnych rzeczy oczekiwać. Natomiast to, że żużlowcy jeżdżą w dużej liczbie lig mi akurat nie przeszkadza. Niech startują gdzie chcą - mówi właściciel Przymysław Termiński.
Proponowane ograniczenia mogą sprawić, że oczekiwania finansowe żużlowców pójdą w górę. Mówił już o tym jeden z zawodników toruńskiego klubu - Chris Holder. - Jeśli naprawdę taki jest pomysł, to w porządku, możemy jechać tylko w dwóch ligach, ale kluby muszą płacić więcej. Wtedy nie będziemy musieli startować w innych rozgrywkach - stwierdził Australijczyk.
Przemysław Termiński, pytany o większe wydatki na zawodników, odparł: - Już teraz płacimy w Ekstralidze dwa razy więcej niż w Anglii czy Szwecji. Może to kluby w Polsce powinny zapytać żużlowców, czy mamy zacząć płacić im tyle, co w pozostałych krajach? Bez względu na nowe przepisy, wydawanie w Ekstralidze jeszcze większych pieniędzy nie wchodzi moim zdaniem w grę.
Właściciel Get Well Toruń proponuje, by poczekać z ograniczeniem lig przynajmniej rok. - Tak jak powiedziałem, nie jestem wielkim zwolennikiem tego rozwiązania. Jeśli Ekstraliga je wprowadzi, to będziemy się do tego oczywiście stosować. Zbliżamy się jednak do listopada i zaczynamy rozmawiać o kontraktach. Czasu, by na te zmiany się przygotować jest niewiele. Warto byłoby przemyśleć to, czy nie lepiej poczekać z nimi na kolejny rok i wprowadzić to od sezonu 2018 - kwituje Termiński.
ZOBACZ WIDEO: Ireneusz Maciej Zmora: Musimy dokonać zmian w składzie