Rynek transferowy jest ubogi. Decyzja Kołodzieja może uratować inne kluby

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Janusz Kołodziej

Janusz Kołodziej postanowił opuścić Unię Tarnów. Zawodnik będzie startować w PGE Ekstralidze. Jego decyzja to dobra wiadomość nie tylko dla jego nowego pracodawcy.

Janusz Kołodziej długo czekał z podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie występów w Unii Tarnów. Ostatecznie postanowił opuścić swój macierzysty klub. O powodach poinformował w rozmowie z naszym portalem menedżer żużlowca Krzysztof Cegielski.

Jacek Frątczak uważa, że decyzja Kołodzieja może mieć istotny wpływ na dalsze ruchy transferowe. - To niby tylko jeden zawodnik, ale rynek jest tak ubogi, że robi on kolosalną różnicę - mówi w rozmowie z portalem WP SportoweFakty były menedżer Falubazu Zielona Góra. - Na palcach jednej ręki możemy wymienić w tym roku spektakularne ruchy. Wybór Janusza uruchamia pewną układankę. Układ sił w kilku klubach może się zmienić, bo będziemy mieć do czynienia ze zbiorem naczyń połączonych - przekonuje Frątczak.

Nasz rozmówca zauważa, że pozostanie Janusza Kołodzieja w Tarnowie mogłoby wpłynąć negatywnie na sytuację kilku klubów ekstraligowych. Były jeździec Unii trafi wkrótce do jednego z zespołów. Jeśli będzie to Leszno, to prawdopodobnie wypchnie stamtąd Nickiego Pedersena. W ten sposób na rynek trafi silny żużlowiec, który zasili jedną z ekip będącą aktualnie "w potrzebie". - Przy obecnej konstrukcji składów i zmianie warty wśród juniorów, decyzja Janusza jest języczkiem u wagi w korespondencyjnych relacjach kilku klubów. Jego nowy pracodawca wiele zyska. Gdyby jednak Janusza w Ekstralidze w ogóle nie było, to minimum dwa kluby miałyby teraz ogromny kłopot - uważa Frątczak.

Jak na razie najwięcej emocji na rynku transferowym wywołała decyzja Martina Vaculika. Poza tym trudno mówić o spektakularnych ruchach kadrowych. - Poza Vaculikiem i Kołodziejem gorącym nazwiskiem na rynku transferowym może stać się za chwilę Pedersen. Osobiście do grona gorących dołożyłbym jeszcze Leona Madsena. Bardzo go cenię za solidność. W trudnych sytuacjach bywał liderem Unii Tarnów, a wcześniej innych zespołów. Od dobrych kilku lat jest żużlowcem z szerokiej czołówki. Jego przejście do innego zespołu będzie mniej spektakularne, ale po sezonie może być odnotowane jako ważny transfer - dodaje na zakończenie Frątczak.

ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?

Źródło artykułu: