Udany rok za Śląskiem Świętochłowice. Celem szkolenie młodzieży i start w MDMP

Za Śląskiem Świętochłowice rok pełen sukcesów. Odradzający się klub szkoli młodzież, a w minionym sezonie dwóch zawodników zdało egzamin na licencję "Ż". Do tego na świętochłowickim torze rozegrano pięć turniejów.

W tym artykule dowiesz się o:

W lipcu zeszłego roku na świętochłowickiej Skałce rozbrzmiały motocykle. Po wielu tygodniach pracy kibiców i osób związanych z klubem do stanu używalności udało się doprowadzić tor i infrastrukturę niezbędną do rozgrywania żużlowych treningów. Do tego miasto sfinansowało zakup dmuchanych band. Zwieńczeniem tych działań była organizacja turnieju "Speedway Reaktywacja", który na trybuny przyciągnął tłum kibiców spragnionych żużlowych emocji.

Od tego czasu w Śląsku Świętochłowice zmieniło się wiele. Klub w 2016 roku zorganizował pięć żużlowych imprez, trzy z nich były zawodami rangi mistrzostw Polski. Działacze zgłosili również akces do rozegrania finału Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, ale żużlowca centrala organizację tego turnieju powierzyła Włókniarzowi Częstochowa.

Śląsk żył nie tylko organizacją żużlowych zawodów, ale przede wszystkim cotygodniowymi treningami szkółki. Do tego licencję uzyskali Mateusz Pacek i Kamil Tomaszowski, którzy mają za sobą debiut w oficjalnych zawodach. - Najbardziej cieszymy się z tego, że funkcjonuje u nas szkółka. Zawody były świetnym dodatkiem do tego, co się dzieje, bo pokazaliśmy, że organizacyjnie jesteśmy na coraz lepszym poziomie. Błędy zdarzają się nawet najlepszym, ale my cały czas jeszcze się uczymy. Duży ukłon w stronę PZMot-u za to, że docenia nasz udział i mam nadzieję, że w przyszłym roku też dostaniemy jakieś imprezy rangi mistrzostw Polski - ocenił prezes Śląska, Michał Widera.

Szkółka to oczko w głowie prezesa i trenera świętochłowickiego klubu. Młodych adeptów czarnego sportu szkoli Krzysztof Bas. - To jest nasz wspólny sukces. Mówi się, że to sukces trenera, ale ja się z tym nie zgadzam. Wielu ludzi pracowało na to, by tych dwóch zawodników zdało licencję. Mieliśmy wsparcie sponsorów, ale również możemy liczyć na pomoc Urzędu Miasta i takie są efekty tej współpracy. Tak to wygląda jak jest pomoc miasta i to jest jak najbardziej pozytywne dla nas - powiedział trener Śląska Świętochłowice.

ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow gotowy na powrót do SGP. Chce wjechać na szczyt

Bas pod opieką ma piętnastu adeptów. Biorąc pod uwagę inne żużlowe szkółki to imponująca liczba. Do tego mowa o ośrodku, w którym od trzynastu lat nie było rozgrywek ligowych. W Świętochłowicach do żużla młodzież trafia przez speedrower. - Mamy tryb szkolenia, młodzież w speedrowerze jest ze mną, bo i w tej dyscyplinie jestem trenerem. Można na tym zbudować system treningowy. Jedni się nadają tu, drudzy tam, inni wracają do speedrowera, bo się nie nadawali do ścigania na żużlu - ocenił Bas.

Trener Śląska nie zamyka drzwi przed chętnymi do rozpoczęcia treningów. Przeszkodą nie jest wiek. - Z młodzieżą w żużlu nie jest najlepiej, trzeba iść w stronę polskich zawodników. Nie zmieniam zdania i uważam, że ludzie powinni się ścigać i uczyć nawet w wieku 20 czy 21 lat. Dla mnie to też jest piękny materiał na lata ścigania. Nie wszyscy się z moim poglądem zgadzają, ale chcemy oprzeć się na wychowankach. To jest mój projekt - stwierdził Bas.

Osoby związane ze Śląskiem Świętochłowice nie ukrywają, że celem jest systematyczny rozwój. Młodzi zawodnicy mogą liczyć na pomoc sprzętową z klubu i by rozpocząć treningi nie muszą dysponować swoimi motocyklami. - Chcemy krok po kroku, małymi kroczkami przejść do tego, by spróbować na własnych wychowankach oprzeć skład, który za trzy-cztery lata wystartuje w lidze. Dla nas kolejne sezony nadal będą stać pod znakiem szkolenia młodzieży. Mamy zawodników, którzy dwa-trzy razy w tygodniu trenują, mamy mocną bazę sprzętową dzięki udziałowi Urzędowi Miasta i sponsorom jak KiM Group. Dzięki nim mamy jedną z najlepszych baz w szkółkach w Polsce - powiedział Widera.

Śląsk posiada już dwóch wychowanków. Nie jest wykluczone, że w przyszłym sezonie drużyna ze Świętochłowic będzie rywalizować w Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostwach Polski. - Jeśli nasi kolejni zawodnicy zdobędą licencję, to będziemy próbowali zgłosić się do MDMP. To będzie zależało od liczby wychowanków, którzy będą uprawnieni do jazdy w zawodach - zdradził Widera.

Przed tygodniem Pacek i Tomaszowski po raz pierwszy zaprezentowali się przed świętochłowicką publicznością w oficjalnych zawodach. Pierwszy z nich w swoim pierwszym biegu zanotował upadek i wycofał się z zawodów. Drugi zdobył dwa punkty. - Nie mamy gdzie jeździć w czterech. Ci zawodnicy jeżdżą w dwóch, treningów ostatnio nie było, bo była niekorzystna pogoda. Przyszła swoja publiczność, nie wytrzymali nerwów, mieli mało objeżdżenia. Na czerwiec przyszłego roku mam przygotowanych trójkę zawodników, którzy podejdą do egzaminu i wtedy treningi będą miały inną formę. Zderzyli się z inną rzeczywistością - ocenił jazdę swoich podopiecznych Bas.

Kolejnym celem Śląska są starty w rozgrywkach ligowych. Obecnie jest to niemożliwe z powodu braku stadionu spełniającego wymogi organizacji imprez masowych. Modernizacja Skałki ma się rozpocząć w przyszłym roku. Kibice chcieliby jak najszybszego powrotu do ligi. W grę wchodzi jednak dopiero 2019 rok. - Moim zdaniem skok na tak głęboką wodę jakim są starty w 2018 roku, jest dla nas zbyt dużym wyzwaniem. Stawiamy na młodzież, musimy nauczyć się jeszcze wielu rzeczy. Pomagają nam sponsorzy, małe firmy, a także Urząd Miasta i to pokazuje, co można zrobić razem - zakończył Bas.

Źródło artykułu: