Hit i kit. Bez Martina Vaculika Stal wypadłaby z gry

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Vaculik, Get Well Toruń, Stal Gorzów
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Vaculik, Get Well Toruń, Stal Gorzów

Zaczynamy podsumowanie okna transferowego, w którym wypunktujemy najlepsze i najgorsze posunięcia klubów na giełdzie. W Stali Gorzów hitem było sprowadzenie Martina Vaculika, a kitem zakontraktowanie na rezerwę Tomasa H. Jonassona.

Stal Gorzów po mistrzowskim sezonie 2014 nie dokonała zmian w składzie i to wyszło jej później bokiem. Tym razem było inaczej, bo i być musiało. Roszady w Gorzowie wymusiło przejście Bartosza Zmarzlika do grona seniorów. Mistrzowie Polski musieli odpowiedzieć sobie na kilka pytań dotyczących budowy zespołu. Zarząd postanowił być wierny swoim przekonaniom, że junior Stali Gorzów równa się wychowanek tego klubu. W tej sytuacji było jasne, że drużyna Stanisława Chomskiego potrzebuje piątki bardzo silnych seniorów, jeśli nadal chce być w rozgrywce o medale.

Do takich na pewno można zaliczyć Krzysztofa Kasprzaka, Nielsa Kristiana Iversena i Bartosza Zmarzlika. Więcej wątpliwości było już w przypadku dwóch pozostałych miejsc seniorskich. Zarząd wybrał (naszym zdaniem zresztą słusznie) koncepcję z trójką Polaków i pożegnał się z Matejem Zagarem, który w minionym sezonie nie zawsze był pewnym punktem drużyny. W jego miejsce pojawił się Martin Vaculik.

To posunięcie można uznać za hit przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, gorzowianie pozyskali zawodnika, który już w sezonie 2016 był lepszy od Słoweńca, a wcale nie jechał rewelacyjnego sezonu. Vaculika na pewno stać na znacznie więcej niż średnią biegopunktową 2,000, choć należy pamiętać, że w przyszłym roku dojdą mu starty w Grand Prix. Poza tym, Stal osłabiła drużynę, która była jej głównym konkurentem w walce o mistrzostwo. Get Well nie miał później łatwego zadania na giełdzie i musiał się sporo natrudzić, żeby zastąpić Słowaka. Pewności, że zrobił to skutecznie na ten moment nie ma nikt.

Do gorzowskich transferów trudno się przyczepić. Widać, że wszystko było przemyślane i działacze realizowali nakreślony wcześniej plan. Uważamy jednak, że Stal mogła zrobić coś więcej w przypadku zawodnika rezerwowego. To transferowy kit. Jeśli któryś z piątki seniorów odniesie kontuzję, to Tomas H. Jonasson raczej nie będzie wartościowym zastępstwem. Falubaz, Sparta, Get Well, Unia, GKM, a może nawet i ROW uzupełniły drużynę w ciekawszy sposób. Naszym zdaniem Stal mogła wybrać żużlowca, którego kariera jest w fazie rozwoju. Zamiast tego mistrz wziął zawodnika po dużych przejściach. Cała nadzieja w trenerze Chomskim, który Jonassona zna doskonale i wcześniej potrafił z niego wycisnąć maksimum.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik: Mógłbym znaleźć u siebie sporo błędów

Komentarze (131)
avatar
RECON_1
20.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podejrzewam ze THJ ma zapisane ze jesli nie zalapie sie po sparingach do skladu to pojdzie lige a moze i nawet dwie nizej... 
avatar
Stalowy
19.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od kiedy autor tego gniota interesuje się żużlem? Przecież Jonasson nie jest żadnym rezerwowym w Gorzowie, tylko pójdzie na wypożyczenie... 
PoloniaWielka
19.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ale bzdury. Nie Vaculik, to doszedłby ktoś inny. Albo ktoś by został. Życie nie znosi próżni.
A obecnie, jest tylko jeden junior w elidze, który może dawać wartościowe zmiany. Z tym, że po kont
Czytaj całość
avatar
stalowy holender
19.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
alez geniusz z tego Galewskiego , gdyby nie bylo Vacula , nie wygoniliby MJJ, wtedy szansa na PO bylaby calkiem mozliwa , ale o zlocie to raczej bym nie rozmawial... 
avatar
Steel
19.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stal nie szukała rezerwowego seniora - Jonasson jest zawodnikiem oczekującym, i jest wielce prawdopodobne, że zostanie wypożyczony do innego zespołu...