Wrocławianie nie dokonali w oknie transferowym większych roszad w składzie, a jednym nowym seniorem będzie Andrzej Lebiediew. Działacze klubu zdecydowali się zatrzymać Tomasza Jędrzejaka, który startuje w Betard Sparcie nieprzerwanie od 2011 roku. Duże nadzieje wiąże z tym zawodnikiem menedżer Rafał Dobrucki. - Tomek jest naszym najbardziej doświadczonym zawodnikiem i myślę, że jeszcze nie do końca spełnionym. Nie powiedział jeżdżąc na żużlu ostatniego słowa. Motywacji przed nowym sezonem na pewno mu nie zabraknie - przekonuje Dobrucki.
Jędrzejak ma za sobą nie najgorszy sezon. Uzyskał w PGE Ekstralidze średnią biegową 1,593. Spisywał się tym samym lepiej niż Szymon Woźniak (1,324) czy Nick Morris (0,889). - Rozgrywki były w wykonaniu Tomka rzeczywiście niezłe, ale myślę, że stać go na więcej. Podoba mi się jego podejście do tego sportu, bo mimo upływających lat, nie można mu odmówić ambicji. Zakładam, że chciałby jeździć w Sparcie do końca kariery i myślę, że jest to możliwe - dodaje Dobrucki.
Do tego, by wyniki były jeszcze lepsze mają przyczynić się prace żużlowca nad bazą sprzętową. Efekty mają być widoczne na wiosnę. - Tematy sprzętowe i dopasowanie to w żużlu rzecz kluczowa. Można być świetnie przygotowanym fizycznie i pod względem mentalnym, ale jeśli nie ma tego kluczowego czynnika, jakim jest sprzęt, to niewiele się zdziała. Tomek ma w tym elemencie jeszcze nad czym popracować. Obiecujące symptomy widzieliśmy już w minionym sezonie, bo zanotował parę naprawdę dobrych meczów. Tomek wie, nad czym musi jeszcze popracować. Jeśli poukłada te sprawy, to możemy spodziewać się dobrych efektów w sezonie - kwituje menedżer Betard Sparty Wrocław.
TYLKO DZIŚ! Ścienny Kalendarz Żużlowy na 2017 taniej nawet o 47%!
ZOBACZ WIDEO Tomasz Bajerski: Faza play-off to plan minimum
{"id":"","title":""}