Zakaz jazdy w więcej niż trzech ligach z troski o terminarz i zdrowie żużlowców

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Niels Kristian Iversen
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Niels Kristian Iversen

Żużlowcy wściekli na władze Ekstraligi Żużlowej. Nie podoba im się zapis, że chcąc jeździć w Polsce mogą wybrać, prócz rodzimej ligi, tylko dwie inne. Niels Kristian Iversen mówił, że uwielbia się ścigać, a zabrania mu się startów w Anglii.

W tym artykule dowiesz się o:

Wojciech Stępniewski, prezes Ekstraligi Żużlowej, nie zamierza odpowiadać na skargi zawodników, którym nie odpowiada zapis o zakazie jazdy w więcej niż trzech ligach. Mówi tylko, że zmiana nakładająca na żużlowca chcącego startować w PGE Ekstralidze konieczność wyboru dwóch lig prócz macierzystej została zrobiona z troski o terminarz i zdrowie zawodników.

Do działaczy spółki zarządzającej rozgrywkami, ale i też PZM, nie trafiają zarzuty o blokowaniu zawodników. Żartują, że jeśli Niels Kristian Iversen tak bardzo lubi się ścigać to niech skrzyknie kolegów z Danii i niech zrobią sobie jakiś indywidualny turniej. Nie kupują też tłumaczeń w stylu, że Duńczyk przygotowuje się i utrzymuje formę metodą startową. Uważają, że trzy ligi i do tego Grand Prix to wystarczająca, tygodniowa dawka żużla. Wszystko ponad to zwiększa ryzyko odniesienia kontuzji, bo zawodnicy jeżdżący non-stop są przemęczeni.

Nikt w PZM, ani w Ekstralidze Żużlowej się nie cofnie, bo w tym roku było wiele takich sytuacji, gdy z powodu groźby odwołania jakichś eliminacji drżano o to, czy kolejka pojedzie zgodnie z planem. Zdarzało się też, że w przypadku odwołania jakiegoś meczu gorączkowo szukano terminu zastępczego. Kiedy trzeba było odwołać spotkanie 14. kolejki Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra - Unia Tarnów to był ogromny problem z nowym terminem. Gdyby angielski Swindon Robins, klub Jasona Doyle'a, nie zweryfikował swoich planów to finał PGE Ekstraligi byłby opóźniony o blisko trzy tygodnie. Zawaliłby się cały terminarz. Chyba, że Falubaz pojechałby bez Doyle'a.

Co dalej? Za rok władze Ekstraligi Żużlowej chcą iść o krok dalej. Żeby zapewnić jeszcze większą płynność lidze będą forsowali pomysł związany z modelem 1+1, czyli jednak liga oprócz macierzystej. W kuluarach da się usłyszeć, że żużel tylko na tym zyska. Dlaczego? Bo szansę jazdy dostaną nowi zawodnicy. Ktoś już teraz wskoczy na miejsce Iversena w lidze angielskiej. Za rok, o ile wejdzie przepis 1+1, takich wolnych miejsc będzie więcej.

ZOBACZ WIDEO FOGO Unia Leszno przed sezonem 2017

Komentarze (51)
avatar
sympatyk żu-żla
28.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wcale nie ma się czego dziwić że zawodnicy są na ten wpis źli.Jazda prócz własnej federacji w dwóch.Co powiedzą federacje co ligi nie mają tylko turniejów parę w stylu czwór meczy,Zawodnik ma p Czytaj całość
avatar
RECON_1
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przeciez nikt nikogo nie zmusza do jazdy w polskiej lidze, jak im zle zawsze moga zrezygnowac i wtedy beda mogli codziennie w innej jezdzic do bolu. 
avatar
baraboszkin
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
...pan Stępniewski i jego Ekstraliga dziś zakłada zawodnikom kajdany - pomysł wzięty żywcem ze średniowiecza i śmieje się zawodnikom w twarz na ich pretensje czyli buta oraz hipokryzja, bo to t Czytaj całość
avatar
Time vel Netto
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
PoloniaWielka
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wg mnie, nie ma wielkiego znaczenia czy 3, czy 4 ligi. Takie rzeczy to powinny regulować umowy klubów z zawodnikami. Można sobie zażyczyć zawodnika na wyłączność i im mniej lig, tym wyższa staw Czytaj całość