Hans Nielsen nie będzie menedżerem Eko-Dir Włókniarza. Duńczyk zabrał głos

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Nicki Pedersen w rozmowie z Hansem Nielsenem
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Nicki Pedersen w rozmowie z Hansem Nielsenem

Trener reprezentacji Danii, w przeszłości znakomity żużlowiec, Hans Nielsen ostatecznie nie będzie menedżerem Eko-Dir Włókniarza. - Chcę wykonać kawał dobrej roboty w kadrze - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.

WP SportoweFakty: Michał Świącik, prezes Eko-Dir Włókniarza Częstochowa, przyznał w rozmowie z naszym portalem, że widziałby pana w swoim klubie i ten temat pojawił się już w maju. Będzie pan menedżerem Eko-Dir Włókniarza w sezonie 2017?
 
Hans Nielsen: Miałem zaszczyt otrzymać propozycję prowadzenia drużyny z Częstochowy, jednak ostatecznie nic z tego nie wyszło. Cieszę się, że w czerwcu 2016 roku dostałem szansę i od tego czasu jestem trenerem reprezentacji Danii. Mam nadzieję zrobić z nią kawał dobrej roboty i, jeśli wszystko się dobrze ułoży, trochę w niej pracować.

[b]

A były jakieś inne oferty z Polski?[/b]

- Nie, nie miałem żadnych innych propozycji z polskiej ligi.

Objął pan reprezentację Danii niedługo przed Drużynowym Pucharem Świata. Nie udało się jednak, po raz pierwszy od 2011 roku, awansować do finału. Dlaczego?

- Niestety, nie zakwalifikowaliśmy się do finału. Bardzo trudno było dobrać zespół, ale cały czas wierzyłem, że mamy szansę na dobry wynik. Mieliśmy nieco pecha, że nie pokonaliśmy Polski w półfinale w Vojens. Zaważyły dwa defekty i dwa wykluczenia.

Można było jednak awansować z barażu. Nie powołał pan na to wydarzenie Nickiego Pedersena. Pojawiły się głosy, że to był błąd.

- Nie uważałem, że Nicki w tamtym czasie jeździł na tyle dobrze, by zastąpić jednego z żużlowców, którzy pojechali półfinał w Vojens.

Znalazł się on jednak w szerokiej kadrze na 2017 rok. Wszystko zostało wyjaśnione?

- Oczywiście, Nicki może pojechać w przyszłorocznym Drużynowym Pucharze Świata. Oczywiście zostanie powołany, jeśli będzie jeździł wystarczająco dobrze. Mam nadzieję i sądzę, że powróci do swojej dawnej dyspozycji. Pedersen pokazał pod koniec sezonu 2016 swoją świetną formę i szybkość. Wygrał SEC. Mam dobre relacje z Nickim i jego menedżerem. Chcę pomagać, jak tylko mogę.

Nicki Pedersen dzięki dzikiej karcie będzie miał okazję pokazać się z dobrej strony w Speedway Grand Prix. Tytułu będzie bronił 46-letni Greg Hancock. Pan zdobył złoto w wieku 36 lat. Jak długo można być w świetnej formie?

- Jestem zdumiony, że Hancock nadal może ścigać się w takim tempie i podziwiam go za to. Nie sądzę, by problemem dla starszych zawodników była kondycja fizyczna, ale psychiczna. Z wiekiem zaczynasz myśleć o rodzinie i bezpieczeństwie.

A zaskoczyło coś pana w minionym Grand Prix?

- Przyznam, że dużą niespodzianką był dla mnie upadek i kontuzja Doyle'a w Toruniu. Pozostawiło to otwartą drogę do zwycięstwa Hancockowi. Dodatkowo również trochę zaskoczyło mnie, że Pedersen i Kildemand nie ukończyli cyklu w czołowej ósemce.

Znamy stałych uczestników i terminarz przyszłorocznego GP. Kto może okazać się najlepszy?

- To bardzo trudne pytanie. Niezwykle ciężko to przewidzieć. Oczywiście mam nadzieję, że najlepszy okaże się Duńczyk. Myślę, że bardzo interesujący będzie powrót Emila Sajfutdinowa do Grand Prix.

Na koniec spytam jeszcze o polską ligę. Okienko transferowe zamknięte, składy są znane. Kto może być najlepszy, a kto najgorszy?

- Nie analizowałem jeszcze wszystkich składów, ale cieszy mnie powrót do trzech lig w Polsce. Poza tym, bardzo miło będzie zobaczyć mój dawny klub z Lublina. Dobrze, że żużel odradza się w tym mieście.

Rozmawiał Radosław Wesołowski

ZOBACZ WIDEO Skład Stali Gorzów na sezon 2017!

Źródło artykułu: