W sprawie Andreas Jonsson - Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra dziwne jest to, że wypłynęła ona dopiero w ostatnim procesie licencyjnym. Falubaz ukarał Szweda regulaminowym potrąceniem, ale było ono związane ze startami żużlowca w sezonie 2015. I aż dziw bierze, że wtedy Jonsson nie upomniał się o swoją kasę. Z naszych informacji wynika, że chodzi o nieco ponad 100 tysięcy złotych.
- Naprawdę nie wiem, dlaczego zawodnik nie zgłosił się do Trybunału PZM przed rozpoczęciem procesu licencyjnego w 2015 roku - mówi nam Marcin Grygier, rzecznik prasowy Ekantor.pl Falubazu. - Mogę zapewnić, że został przez nas poinformowany o regulaminowych cięciach. Wiemy, że do Trybunału zgłosił się w maju tego roku - dodaje Grygier.
Nie możemy w żaden sposób zweryfikować tej wersji, bo kancelaria prawna obsługująca Jonssona poprosiła go o to, by nie komentował sprawy. Żużlowiec się tego trzyma.
Nie ulega jednak wątpliwości, że tu będzie ciąg dalszy. Z naszych informacji wynika, że jeszcze dwóch innych byłych zawodników zielonogórzan rozważa spór z Falubazem. Jeden z nich miał nawet skierować sprawę na drogę sądową. W klubie nic o tym nie wiedzą. Rzecznik prasowy podtrzymuje tylko, że jeśli Trybunał PZM przyzna rację Jonssonowi to ten dostanie sumę, która została potrącona.
ZOBACZ WIDEO Skład Stali Gorzów na sezon 2017!