Stalowym piórem: Prezesa Stali bronią sukcesy, a radnym brakuje paliwa

Newspix / Jakub Piasecki / Ireneusz Zmora i mistrzowska feta Stali Gorzów
Newspix / Jakub Piasecki / Ireneusz Zmora i mistrzowska feta Stali Gorzów

- Mam wrażenie, że radnej brakuje paliwa. Chciała zabłysnąć, więc pojawiły się pytania w kierunku mojego następcy - pisze w felietonie "Stalowym piórem" Władysław Komarnicki.

Stalowym piórem to felieton Władysława Komarnickiego, byłego prezesa Stali Gorzów.

***

Święta to nie tylko czas radości i rodzinnej atmosfery, ale również podsumowań. A w 2016 roku było wiele pięknych chwil. Jestem szczęściarzem, bo w rodzinie wszyscy są zdrowi, moje firmy prosperują dobrze, mimo trudnych warunków na rynku, a w Senacie też wiele się udało zrobić. No ale dla czytelników najważniejszy jest sport, więc teraz o tym słów kilka. Ze Stali jestem jeszcze bardziej dumny niż kiedykolwiek. Mój następca sprawdza się znakomicie, a ostatni rok jest tego najlepszym potwierdzeniem.

Tytuły dla Stali sypią się ostatnio ze wszystkich stron, ale to nie przeszkadza niektórym ludziom w sugerowaniu prezesowi Stali pewnych rzeczy. Ireneusz Maciej Zmora musiał się ostatnio tłumaczyć z rzekomych premii i swoich zarobków. Pani radna, która o to zapytała, mnie niczym w swojej interpelacji nie zaskoczyła. Wyskoczyła jak filip z konopi. Są ludzie, którzy żyją dzięki kreowaniu takich konfliktów. Niewiele sobą reprezentują, niewiele mają do powiedzenia i próbują na tanich sensacjach zbić kapitał.

Cel pytań pani radnej był jasny. Chciała zabłysnąć, bo ostatnio brakuje paliwa. Kiedy nie za bardzo idzie, to niektórzy ludzie chwytają się właśnie takich metod. Problem jest jednak taki, że za prezesem Zmorą stoją sukcesy. Wiele można mówić, ale ten człowiek był ostatnio po prostu bardzo skuteczny. Upatrzyłem go sobie jako następcę i teraz wiem, że się nie pomyliłem.

Na sezon 2017 znowu zbudował skład, który będzie się bić o najwyższe cele. Wybrał w mojej ocenie jedyną słuszną koncepcję. Stal nie ma już topowego juniora, ale zestawienie seniorskie jest silniejsze. Play-off dla tej ekipy to minimum, ale ja liczę na kolejny finał.

ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem

A tak swoją drogą, to ostatnio doszedłem do wniosku, że pan Zmora w jednej rzeczy jest na pewno lepszy ode mnie. Nie wiem, jak to robi, ale zdecydowanie bardziej dopisuje mu szczęście. Cieszę się, bo kontuzje w ostatnich latach w Gorzowie były, ale nie takie, które decydowały o mistrzostwie. Kiedy ja byłem prezesem, takiego farta nam brakowało. Urazy po drodze łapali Holta, Pedersen, Gollob czy nawet Zmarzlik. Zmora szczęście ma, więc życzę mu tylko, żeby nie opuściło go w 2017 roku.

PS. A kibicom z okazji zbliżających się świąt wszystkiego najlepszego. Tym, którzy są za Stalą, bardzo dziękuję i mam nadzieję, że w dalszym ciągu będą równie życzliwie odpowiadać na różne apele ze strony zarządu. Imponuje mi to, jak chętnie kupują karnety na mecze swojej ukochanej drużyny. Mam nadzieję, że w 2017 roku będziemy mieć wspólnie wiele powodów do radości. Wesołych Świąt!

Władysław Komarnicki

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

Źródło artykułu: