Żużlowcy startujący w PGE Ekstralidze musieli dostarczyć pisma od zagranicznych pracodawców, w których ci zgadzają się na absencję zawodnika w razie kolizji terminów z ligą polską. Nie wszystkim udało się to zrobić. Klub każdego z zawodników, który nie wyrobił się na czas, mógł wnioskować do organu zarządzającego o wydłużenie terminu. Niektórzy zdecydowali się na taki ruch.
PGE Ekstraliga czekać w nieskończoność jednak nie będzie. Z naszych informacji wynika, że zawodnicy mają jeszcze trochę czasu. A będąc precyzyjnym 13 dni. 10 stycznia to ostateczny termin dostarczenia oświadczeń dla wszystkich zawodników, którzy mają podpisane kontrakty w najlepszej lidze świata. Co wydarzy się później, jeśli ktoś i tym razem będzie mieć problemy?
- Wtedy ruszy procedura odwoławcza - informuje nas prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski. A ta może potrwać nawet dwa tygodnie. Później temat zostanie definitywnie zamknięty.
Na koniec warto dodać, że większość żużlowców oświadczenia dostarczyła. W tej chwili kłopoty mają już tylko nieliczni.
ZOBACZ WIDEO Bartosz Zmarzlik: Znowu moim celem jest zajęcie miejsca w ósemce