O ubezpieczenie kontraktów kadrowiczów zabiegają zwłaszcza te kluby, które mają najwięcej reprezentantów. Blady strach padł na działaczy po kontuzji Jarosława Hampela w półfinale Drużynowego Pucharu Świata w 2015 roku. Żużlowiec wypadł z gry na ponad pół sezonu, ale Falubaz Zielona Góra, choć nie miał z żużlowca pożytku, i tak musiał mu wypłacić kontraktowe pieniądze. Mogło chodzić nawet o 400 tysięcy złotych.
PZM od czasu tamtej sprawy jest pod ostrzałem działaczy, zwłaszcza że kadra to nie tylko DPŚ, ale i mecze towarzyskie. Kluby niechętnie puszczają swoich zawodników na te spotkania. Byle kontuzja w meczu bez stawki może bowiem przekreślić wszystkie plany i osłabić zespół. Żużlowa centrala wczuwając się w sytuację ligowych drużyn przygotowała pismo do jednego z towarzystw ubezpieczeniowych z pytaniem, ile takie ubezpieczenie kontraktu by kosztowało.
Polecamy: Ostatnie godziny sprzedaży kalendarza żużlowego! Nie zwlekaj!
- To znakomity ruch - uważa Krzysztof Cegielski, przewodniczący stowarzyszenia zawodników Metanol. - Dużo w kwestii ubezpieczeń działamy, więc mogę powiedzieć, że chodzi o naprawdę niewielkie pieniądze, które rozwiążą nam wielki problem. Trochę tylko szkoda, że polisa nie obejmie tej kasy, którą żużlowcy dostają poza systemem. Chodzi mi tutaj o dodatkowe umowy ze sponsorami. Chyba, że kluby zdecydują się na ujawnienie tych ekstra kontraktów i pokażą papiery - stwierdza Cegielski.
Z naszych informacji wynika, że ubezpieczenie kontraktu zawodnika na cały sezon wyniesie około 8 tysięcy złotych. Ta stawka dotyczy umowy na poziomie 150 tysięcy złotych, a jak wiadomo tyle wynosi maksymalna kwota za podpis.
Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->
KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->
ZOBACZ WIDEO Dakar: od La Paz do... Krakowa. Jaki to był rajd? (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
a komentarz cegły jest żenujący