W ubiegłym roku za przedłużanie kontraktów szybko zabrał się MRGARDEN GKM Grudziądz. Działacze po odjechaniu ostatniego meczu ligowego systematycznie informowali, kto zostaje na dłużej w ich drużynie. W 2017 roku tego już nie zrobią. Kontrakt zawodnika z klubem macierzystym będzie mógł być przedłużony tylko w okienku podstawowym, a więc od 1 do 14 listopada. Strony nadal będą musiały złożyć oświadczenia na piśmie lub w treści kontraktu, iż nie posiadają na dzień przedłużenia umowy jakichkolwiek wzajemnych zobowiązań finansowych lub niefinansowych.
Zmiana nie jest przypadkowa. Prezes PGE Ekstraligi mówi nam, że chodzi o zrównanie szans i uniknięcie zamieszania. - Zależy nam na jednakowym stanie prawnym oraz tym, żeby wszystkie kluby miały równy dostęp do zawodników. Nie może być tak, że ktoś może zawrzeć z kimś wieloletnią umowę w sierpniu, a ktoś inny dwa miesiące później. W ten sposób unikniemy również dysonansu w kwestiach regulaminowych. Jeśli ktoś przedłuża umowę wcześniej, to wtedy mogą obowiązywać inne przepisy. Od tej pory wszyscy będą w tym samym położeniu - wyjaśnia nam Wojciech Stępniewski.
To oficjalne stanowisko PGE Ekstraligi. Wiemy jednak, że przyczyn zmian jest więcej. Ostatnio pojawiło się coraz więcej sygnałów od zawodników, którzy skarżyli się, że są szantażowani przez swoje kluby. Działacze mieli im dawać do zrozumienia, że albo przedłużą umowę tu i teraz, albo będą mieć problem z odzyskaniem pieniędzy, które pochodziły z dodatkowych umów ze sponsorami. W ten sposób żużlowcy stawali się zakładnikami prezesów. W Ekstralidze licza, że dzięki zmianom będzie łatwiej z tym skończyć.
ZOBACZ WIDEO Skład MRGARDEN GKM Grudziądz na sezon 2017!