Półtora okrążenia: TVP robiła żużel od niechcenia. Polsat to dobra zmiana

WP SportoweFakty / Michał Szmyd
WP SportoweFakty / Michał Szmyd

- Jest tylko jedna droga do sprawdzenia wartości pierwszej ligi. Sponsora rozgrywek powinien wyłonić konkurs ofert - pisze w felietonie "Półtora okrążenia" Marta Półtorak.

W tym artykule dowiesz się o:

Półtora okrążenia to felieton Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

W sezonie 2017 mecze pierwszej ligi ma pokazywać Polsat. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, co ostatnio dzieje się w mediach, to pewnie czeka nas dobra zmiana. Tak czy inaczej wszystko zależy od warunków. A tych oficjalnie jeszcze nie znamy.

Fakty są takie, że telewizja publiczna nie cieszy się ostatnio dobrą oglądalnością i ustępuje pod tym względem telewizjom komercyjnym. Oczywiście, w tym przypadku mówimy o kanałach otwartych. Dodatkowe opłaty mogłyby sprawić, że to wszystko nie wyjdzie tak jak powinno. Przy dostępności dla wszystkich na pewno będziemy mieć zmianę na lepsze.

Polsat już pokazywał żużel i moim zdaniem robił to ciekawie. Jakość w telewizji publicznej pozostawiała wiele do życzenia. Nowy podmiot nie zrobi tego na pewno gorzej, a śmiem twierdzić, że znacznie lepiej. Panowie z Polsatu w przeszłości podchodzili poważnie do tematu. O ten aspekt jestem akurat spokojna, bo w TVP ten żużel był czasami robiony tak trochę od niechcenia.

ZOBACZ WIDEO Maciejowi Janowskiemu kamień spadł z serca, kiedy dostał dziką kartę

Transmisje z meczów zawsze odbierają kibiców, więc to musi zostać zrekompensowane. Mówi się, że każdy klub ma zgarnąć po 100 tysięcy złotych. Jeśli tak będzie, to jak na pierwszoligowe realia, kluby dostaną całkiem niezłą sumę. Telewizja publiczna pod tym względem nie miała im praktycznie nic do zaoferowania.

Jest jeszcze temat sponsora rozgrywek. Poziom pierwszej ligi był w zeszłym roku dość wysoki. Niektóre mecze oglądało się bardzo przyjemnie, bo dostarczały wielu emocji. Czasami było ciekawiej niż w Ekstralidze. Jakością widowisk zaplecze nie odbiega aż tak bardzo od najwyższej klasy rozgrywkowej. W związku z tym nie dziwi mnie, że toczy się dyskusja, ile to wszystko jest warte.

Sponsor, który pojawia się w nazwie, na pewno powinien odpowiednio zapłacić. Pytanie, jaki jest rynek, ilu jest chętnych na taką inwestycję. W mojej ocenie jest tylko jedna droga, żeby to sprawdzić. Należy ogłosić konkurs ofert. Wtedy dowiemy się, jakie jest realne zainteresowanie i czy ktoś da więcej. Poza tym, wszystkie kluby powinny być na bieżąco informowane o szczegółach rozmów, bo to dzięki nim jest do sprzedania produkt.

Mam również nadzieję, że niezależnie od tego, kto będzie tym sponsorem rozgrywek, kluby dowiedzą się, z kim jeszcze żużlowa centrala prowadziła rozmowy lub próbowała je prowadzić i jakie były kolejne etapy negocjacji. Transparentność to podstawa.

Kup bilet na PZM Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową! ->

KLIKNIJ i oddaj głos w XXVII Plebiscycie Tygodnika Żużlowego na najpopularniejszych zawodników, trenerów i działaczy 2016 roku! ->

Źródło artykułu: