Nikt tak nie zmobilizował Nickiego Pedersena, jak Maciej Polny. Duńczyk podniósł wielką kasę z toru

Nicki Pedersen w ciągu 18 lat startów w Polsce tylko dwa razy zszedł poniżej średniej 2,000. Zdobył ponad 3000 punktów z bonusami. Indywidualnie najlepszy sezon zaliczył w 2012 roku jadąc dla Wybrzeża Gdańsk.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Nicki Pedersen WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Nicki Pedersen startując w sezonie 2012 dla Wybrzeża Gdańsk zdobył najwięcej punktów w historii swoich startów w Ekstralidze. Zakończył rozgrywki z 292 punktami i 5 bonusami. Pobił swój wynik z 2008 roku, kiedy zdobył 283 punkty i 8 bonusów jadąc dla Włókniarza Częstochowa.

Można by zaryzykować stwierdzenie, że Duńczyka wyjątkowo zmobilizował kontrakt, jaki miał wówczas w Wybrzeżu. Sytuacja na giełdzie tak się ułożyła, że zawodnik miał niewielkie pole manewru i musiał przystać na jazdę za 400 tysięcy złotych za podpis i 5000 złotych za punkt. To były ogromne pieniądze, ale w poprzednich sezonach Nicki kasował między 2,3 a 2,5 miliona złotych. W dodatku były to pieniądze gwarantowane. Za występ w meczu płacono mu bowiem ryczałtem, niezależnie od liczby zdobytych punktów. Zresztą pierwsza oferta Pedersena dla Wybrzeża brzmiała - milion za podpis.

Ostatecznie duński mistrza przystał na warunki zaproponowane mu przez Macieja Polnego, ówczesnego prezesa Wybrzeża. Nigdy nie miał powodu, żeby żałować swojej decyzji, bo dzięki pokaźnej zdobyczy punktowej zarobił grubo ponad 1,8 miliona złotych. Z czego ponad 1,4 skasował w ramach premii za punkty. Pieniądze leżały na torze, a Pedersen je podniósł.


ZOBACZ WIDEO Od dziecka marzył o tym, żeby zostać kapitanem


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy kwoty za podpis powinny być ograniczone do minimum?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×