Klub nie ma zysków z PGE IMME. Prezes dowiedział się o imprezie z mediów

Materiały prasowe / Dawid Monkielewicz
Materiały prasowe / Dawid Monkielewicz

Gdańsk będzie organizować w najbliższych dwóch latach PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi. - Nasz klub nie ma jednak z tej imprezy żadnych zysków - przyznaje prezes Wybrzeża, Tadeusz Zdunek.

Organizator PGE IMME został wyłoniony kilka miesięcy temu w konkursie ofert. Ostatecznie prawa do tej imprezy na lata 20017-2018 nabyła firma Kfsport z Gdańska. Przypomnijmy, że w sezonie 2016 PGE IMME także odbyło się w Gdańsku. Zawody wygrał wychowanek miejscowego klubu - Krystian Pieszczek, który wyprzedził Grigorija Łagutę i Piotra Protasiewicza.

Fakt, że impreza ta odbywa się w Gdańsku nie przynosi jednak żadnych wymiernych korzyści Renault Zdunek Wybrzeżu. - O tym, że IMME będą w naszym mieście dowiedzieliśmy się na dobrą sprawę z doniesień medialnych. Z nami nikt tego nie konsultował. Wynika to z faktu, że organizatorem jest Gdańsk i współpracująca z urzędem firma. Być może jest to wymierna promocja dla miasta, ale my jako klub w tym nie uczestniczymy - tłumaczy prezes Tadeusz Zdunek.

Wybrzeże nie może tym samym liczyć na jakiekolwiek zyski finansowe z tej imprezy. Inaczej wygląda to w przypadku innych miast, które organizują turnieje SEC czy Speedway Grand Prix. Toruń i Gorzów dostają licencję na GP od miasta i kasują wszystkie zyski. Zwykle przekraczają one milion złotych.

Nie oznacza to jednak, że Renault Zdunek Wybrzeże zostawia organizatorów PGE IMME samych sobie. - Podobnie jak w poprzednim roku możemy pomóc przy kontaktach z sędziami czy osobami funkcyjnymi. Nie byłoby przecież sensu, gdyby stadionem zajmowały się przy okazji tej imprezy inne osoby niż te, które pracują przy torze na co dzień. Pełna odpowiedzialność za organizację IMME spoczywa jednak na władzach miasta i wynajętej do tego firmie - kwituje Zdunek.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota pojechał na tydzień do Włoch. Wszyscy się o niego boją

Źródło artykułu: