Już wcześniej informowaliśmy, że firma One Sport robi wszystko, żeby 25 marca nowy rekord na toruńskiej Motoarenie został podany z dokładnością co do tysięcznej części sekundy. Ma to być możliwe dzięki wprowadzeniu elektronicznego pomiaru czasu. Na obiekcie pojawiła się już firma, która miałaby zainstalować wszystkie niezbędne do tego urządzenia. Jej pracownicy przeprowadzili wizję i wszystko jest w porządku.
- W świetle obowiązującego regulaminu na stadionie i tak będzie musiał być człowiek ze stoperem, ale przyznam, że pomysł kolegów z One Sport bardzo mnie cieszy. O takim sposobie mierzenia czasu mówiłem już dawno. Dobrze, że ktoś się za to bierze - mówi nam Jacek Gajewski.
Firma, z którą współpracuje One Sport, ma zostawić na Motoarenie gotowy do działania system. Jego działanie jest bardzo proste. W niektórych miejscach na torze pojawią się bramki. W praktyce chodzi o przewody puszczone pod torem. Z kolei zawodnicy będą mieć zamontowane chipy na motocyklach. - Podczas meczów nie będziemy mogli z tego korzystać, ale ja i tak mam swoje pomysły. Zawodnicy pewnie będą wyjeżdżać na próbę toru z chipami. To rozwiązanie może się również przydać podczas treningów. Po co mam używać stopera, skoro można zmierzyć coś dokładniej. Swoją drogą to mam nadzieję, że zacznie się od jednej imprezy, na której zastosuje to One Sport, a później rozwiązanie stanie się standardem. Już najwyższy czas - podsumowuje Gajewski.
ZOBACZ WIDEO Zawodnicy mają dość. Pójdą z Wandą Kraków do Trybunału!