Jan Krzystyniak broni Fogo Unię. Krytyka kibiców przesadzona

Jan Krzystyniak nie podziela oburzenia fanów, którzy twierdzą, że to duży błąd, iż Unia nie zaprosiła na Memoriał Smoczyka Tobiasza Musielaka i Damiana Balińskiego. - Kibice powinni się cieszyć, że ten turniej ma w końcu godną listę startową - mówi.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Tobiasz Musielak WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Tobiasz Musielak

Michał Korościel, dziennikarz Radia ZET, napisał na Twitterze, że Tobiasza Musielaka nie ma w obsadzie Memoriału Alfreda Smoczyka i skomentował, że "jest to słabe". Menedżer Piotr Baron tłumaczy, że klub miał swoją koncepcję na listę startową. Nie zmienia to faktu, że na Fogo Unię spadła krytyka nie tylko ze strony dziennikarza, ale i części kibiców.

Oburzenia nie rozumie były zawodnik i trener, Jan Krzystyniak. - Mam wrażenie, że niektórzy fani chcieliby oglądać na Memoriale Smoczyka samych zawodników z Leszna. Uważam, że troszeczkę przesadzają - mówi. - Ja też nie miałbym nic przeciwko temu, by oglądać tam Balińskiego czy Musielaka, ale patrząc na listę startową, żużlowców związanych z Lesznem będzie wystarczająco. Zamiast krytykować, działaczy Unii należałoby pochwalić, bo w końcu udało im się skompletować na ten turniej godną listę startową - dodaje.

W ostatnich kilku latach Memoriał Alfreda Smoczyka organizowany był pod koniec sezonu, a stawka zawodów pozostawiała wiele do życzenia. - Jeszcze rok, dwa lata temu byłem za tym, by tę imprezę zlikwidować. Klub zapraszał na memoriał przeciętnej klasy zawodników, a same zawody nie cieszyły się dużym zainteresowaniem. Jak tak miałoby to wyglądać, to z szacunku do Alfreda Smoczyka, lepiej byłoby zrezygnować. Lista startowa, jaką widzę w tym roku, napawa mnie jednak nadzieją. Na turniej przyjedzie cała polska czołówka, na czele z Dudkiem i Zmarzlikiem, a będą też najlepsi zawodnicy z Leszna. Nie twierdzę, że memoriał z dnia na dzień odzyska dawna rangę, ale w końcu może być to impreza, w której rzeczywiście pojadą najlepsi - liczy Krzystyniak.

Były trener Unii Leszno wspomina, że przed laty Memoriał Smoczyka uchodził za jedną z kluczowych imprez w całym sezonie. - Wszyscy chcieli kiedyś jeździć w tym turnieju i nie zdarzało się, by ktoś odmówił, gdy dostał zaproszenie. Stawka była często lepsza niż na finale Indywidualnych Mistrzostw Polski, a zwycięzca cieszył się dużym prestiżem. Nawiązać do tamtych lat łatwo nie będzie, ale klub z Leszna wykonał krok w dobrą stronę - kwituje.

ZOBACZ WIDEO Do Łodzi przyjechał wielki talent. Wszystkim opadły szczęki


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy podzielasz zdanie Jana Krzystyniaka?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×