Takiego kryzysu jeszcze nie było. Polski żużel dochodzi do ściany

Przed sezonem 2017 deficyt polskich seniorów jest widoczny jeszcze bardziej niż w poprzednich latach. Dwa kluby, które ich w tej chwili szukają, mają spory problem, żeby kogoś pozyskać.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
Maciej Kuciapa (w kasku żółtym) WP SportoweFakty / Oliwer Kubus / Maciej Kuciapa (w kasku żółtym)

Stal Rzeszów do dziś nie ma w kadrze drugiego polskiego seniora, a Orzeł Łódź po problemach zdrowotnych, które spotkały Piotra Świderskiego, ma ich tylko dwóch. Oba kluby powinny uzupełnić kadrę. - Jeśli jest problem ze znalezieniem przyzwoitego polskiego seniora do pierwszoligowej drużyny, to znaczy, że dochodzimy powoli do ściany - mówi żużlowy menedżer Jacek Frątczak. - Czas wyciągnąć wnioski, bo sytuacja robi się niebezpieczna. Za szybko tracimy młodzież - dodaje z kolei były prezes Włókniarza Częstochowa, Marian Maślanka.

Przyczyn deficytu jest wiele. Frątczak zauważa, że w ostatnich latach kariery zakończyło kilku doświadczonych żużlowców, którzy mogliby z powodzeniem jeździć jeszcze na pierwszoligowym poziomie. Wymienia między innymi Piotra Śwista, Rafała Trojanowskiego czy Roberta Kościechę. - Zgadza się, ale z drugiej strony mamy bardzo niewielu żużlowców w wieku 22 lat i trochę starszych. To też jest duży problem - tłumaczy Maślanka.

Eksperci nie mają wątpliwości, że sytuacja jest kryzysowa. Widzą dwa rozwiązania. - Zbliża się zderzenie ze ścianą, ale to paradoksalnie może być szansa na odbicie - przekonuje Frątczak. - Nie ma lepszego momentu, żeby dać szansę młodym zawodnikom, którzy w normalnych okolicznościach by jej nie dostali. Pytanie, czy zwycięży myślenie "tu i teraz" i kluby postawią ostatecznie na żużlowców bez perspektyw czy wykażą się odwagą i wstawią do składu juniorów. Rzeszowianie coś zrobić muszą, bo taki jest regulamin. W Łodzi na razie zapaliła się tylko lampka ostrzegawcza - tłumaczy Frątczak.

A Marian Maślanka zwraca z kolei uwagę, że należy zrobić coś, żeby polscy zawodnicy, którzy kończą wiek juniora, mieli płynniejsze przejście do dorosłego żużla i nie kończyli szybko swoich karier. - Mamy wymóg Polaków w składzie i dobrze, ale może należy do tego dołożyć obowiązek startu w meczu żużlowca w wieku do 23 lat - przekonuje. - Trzeba zrobić coś, żeby nasi młodzi zawodnicy mieli miękkie lądowanie - dodaje Frątczak.


ZOBACZ WIDEO Daniel Kaczmarek liczy na rady Grega Hancocka


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy w składzie każdej drużyny powinien być polski senior do 23 lat?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×