W Krośnie nie mają pretensji do GKSŻ. Liczą na rekompensatę

WP SportoweFakty / Michał Szmyd
WP SportoweFakty / Michał Szmyd

GKSŻ postanowiła odebrać Krosnu organizację eliminacji Złotego Kasku i przeniosła tę imprezę do Lublina. Działacze KSM-u nie mają pretensji do żużlowej centrali, ale liczą na to, że otrzymają w zamian inne zawody w tym sezonie.

Prace modernizacyjne na torze w Krośnie przeciągały się ze względu na problemy z pogodą. W piątek tor został jednak odebrany, a w poniedziałek przygotowany do jazdy. Na wtorek z kolei zaplanowano pierwszy trening, aby móc sprawdzić stan nawierzchni. GKSŻ nie chciała jednak czekać, ani przekładać zawodów na inny termin. Postanowiła przenieść zawody do Lublina.

- Oczywiście nie cieszy nas fakt, że straciliśmy tę imprezę. Opinie w klubie są podzielone, ale ja osobiście wychodzę z założenia, że decyzję GKSŻ można zrozumieć - mówi prezes Janusz Steliga. - Wyjaśniono nam, że jest ona podyktowana troską o dobro zawodników. Chociaż nasz tor wygląda już dobrze i trener zapewnia, że można na nim jeździć. Co innego jednak teoria, a co innego praktyka. Dopiero we wtorek uda nam się zorganizować pierwszy trening i wtedy będziemy mądrzejsi - dodaje.

W Krośnie trenować będą jako piersi Ilja Czałow i Mariusz Fierlej. Pod koniec tygodnia zawitają tam kolejni zawodnicy. - Chcemy zorganizować najpierw wewnętrzny sparing całego zespołu. W przyszłym tygodniu planujemy natomiast sprawdzić się w test-meczu z Wandą Kraków. O ile pogoda nie ulegnie nagłemu pogorszeniu, powinniśmy oba cele zrealizować - przyznaje prezes.

Działacze KSM-u Krosno nie ukrywają, że liczą na to, iż po odebraniu im organizacji eliminacji Złotego Kasku, otrzymają od GKSŻ inną imprezę. Miałoby to być podyktowane dobrem kibiców. - Nie czujemy się z tym dobrze, bo fani mają prawo czuć się oszukani. Wraz z kupnem karnetu otrzymali gwarancję tego, że obejrzą eliminacje Złotego Kasku za darmo. Liczymy, że GKSŻ nam to zrekompensuje i przyzna w zamian tego organizację innej imprezy w tym sezonie. Trzeba na pewno docenić nasze chęci, bo robiliśmy co w naszej mocy, by zdążyć z przygotowaniem toru. W zasadzie zmieściliśmy się w terminie, ale rozumiemy żużlową centralę, że nie chce podejmować ryzyka - kwituje Steliga.

ZOBACZ WIDEO Rośnie stadion Orła Łódź. Witold Skrzydlewski zapowiedział wielki mecz na otwarcie!

Źródło artykułu: