Z powodu prac prowadzonych na wrocławskim obiekcie, drużyna Betard Sparty musiała trenować na razie na torach rywali. Drużynie prowadzonej przez Rafała Dobruckiego udało się rozegrać już dwa sparingi - w Ostrowie Wielkopolskim i Łodzi. Wszystko wskazuje na to, że w piątek wrocławscy zawodnicy w końcu potrenują na Stadionie Olimpijskim.
- Jeśli nic nie stanie nam na przeszkodzie, to w najbliższy piątek zaczniemy jazdy testowe na własnym torze - mówi Dobrucki. - Czekamy na to aż zakończy się montaż band i zostaną zamknięte wszystkie prace związane z infrastrukturą przyległą do toru. Za to odpowiada miasto, a bezpośrednio główny wykonawca prac na stadionie. Po wizycie pana Leszka Demskiego zawodnicy będą mogli rozpocząć jazdy testowe - dodaje.
Na piątkowych zajęciach, jeśli tylko dojdą one do skutku, pojawia się wszyscy wrocławscy zawodnicy, z wyjątkiem Maksyma Drabika i Oskara Bobera, którzy startują w Lublinie. Na torze we Wrocławiu obecny będzie także Maciej Janowski, który dostał zielone światło od lekarzy. Lider formacji seniorskiej doznał w lutym kontuzji obojczyka, ale we wtorek siedział już na motocyklu, pokonując próbne okrążenia w Ostrowie Wielkopolskim.
Wrocławianie zapewniają, że nie mają obaw odnośnie własnego toru. Nawierzchnia jest przygotowana do ścigania, ale próbą generalną będą dopiero treningi zawodników. - Tor wydaje się na ten moment idealny. Póki co to jednak teoria, a wszystko wyjdzie dopiero w praktyce. Obaw z naszej strony w każdym razie nie ma. Nawierzchnia jest świetnie przygotowana do jazdy. Możliwe, że będzie wymagać drobnego retuszu, ale o tym przekonamy się po testach i treningu - kwituje Rafał Dobrucki.
ZOBACZ WIDEO Maciej Janowski wraca na tor!