Kiedy Piotr Baron pracował w Betard Sparcie Wrocław to bardzo często był krytykowany za przygotowanie nawierzchni. Po zabiegach toromistrza Jan Chorosia wyglądał on tak, że o wszystkim decydował start, bo na torze była tylko jedna szybka ścieżka przy krawężniku. W Lesznie duet Baron - Choroś podchodzi do tematu zupełnie inaczej.
- Betard Sparta to była jednak inna drużyna niż Fogo Unia - tłumaczy nam Baron. - W Lesznie możemy więc sobie pozwolić na inny plan dotyczący przygotowania toru - dodaje i choć niczego nie tłumaczy to wydaje się jasne, że Fogo Unia jest zdecydowanie mocniejsza od Betardu Sparty ery Barona, więc nie trzeba jej dodatkowo pomagać robiąc taką, a nie inną nawierzchnię.
- Takiej walki na torze w Lesznie dawno nie było - utrzymuje Sławomir Kryjom, żużlowy menedżer. - W trakcie sparingu z ROW-em Rybnik, Piotr Pawlicki jeździł po takich ścieżkach, jakich wcześniej nie było. W ogóle poziom emocji oraz liczba mijanek w dwóch spotkaniach towarzyskich rozegranych w Lesznie były niesamowite - komentuje Kryjom.
Baron już teraz zdradza nam, że w trakcie sezonu tor będzie wyglądał identycznie, jak na sparingach. - Też będzie się można ścigać na całej szerokości - stwierdza. - Mam fajną drużynę, więc nie będziemy się trzymali krawężnika - kończy menedżer Fogo Unii.
ZOBACZ WIDEO Maciej Janowski wraca na tor!
Panie Dariuszu czy Pan oglądał ten sparing z Rybnikiem? Właśnie ten tor był tak przygotowany , że ciągnął tylko jeden pas pr Czytaj całość