Pierwszym pomysłem na kierownika drużyny Włókniarza Vitroszlif CrossFit Częstochowa był ktoś z duetu Jacek Frątczak, Sławomir Kryjom. - Rozmawialiśmy z nimi jesienią, ale żaden z panów nie jest do wzięcia - tłumaczy nam prezes Michał Świącik. - Frątczakowi na pracę w Częstochowie nie pozwalają sprawy zawodowe, natomiast Kryjom jest dyrektorem MOSiR-u w Lesznie.
Mając w parku maszyn Frątczaka lub Kryjoma, Włókniarz czułby się bardziej bezpiecznie. Trener Lech Kędziora miałby bowiem solidne i fachowe wsparcie. - I tak będzie je miał, bo mamy Wojciecha Wierzbickiego, z którym współpracowaliśmy w poprzednich sezonach. To jest człowiek, który też się sprawdził - podkreśla Świącik.
Włókniarz będzie zasadniczo korzystał z dwóch kierowników. - Bardzo mocno rozważamy, by tym drugim był Robert Jabłoński, menedżer Sebastiana Ułamka - przyznaje prezes częstochowskiego klubu. - Jabłoński pełnił już podobną funkcję we Włókniarzu w czasach prezesury Mariana Maślanki - kończy Świącik.
ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru
Nie pamiętacie meczu ze Spartą o awans do 1 ligi?
Nie pamiętacie play off z Falubazem za czasów Złomrexu?
Wyobrażam sobie, że to są ludzie którzy dla kasy Czytaj całość
3xNie - to po co zaczynać sezon jak tak bardzo chcemy spadku.