Eduard Krcmar rozpoczął ostatni mecz znakomicie. W swoim pierwszym biegu bez najmniejszego problemu rozprawił się z rywalami. W kolejnym minął linię mety drugi. Potem dwukrotnie notował biegowe zwycięstwa. Udział w spotkaniu zwieńczył trzecią lokatą w 15. biegu.
- Przed meczem nie wiedziałem, na który motocykl postawić, bo takiego toru, jaki był na meczu z Kolejarzem, jeszcze w Gnieźnie nie widziałem. Miałem jedną nową jednostkę, a drugą z zeszłego roku - właśnie ją wybrałem. Lepiej znam ten motocykl. To był dobry wybór. W pierwszym biegu miałem kiepski start, później trochę pozmieniałem i było w porządku - powiedział zawodnik GTM Startu Gniezno.
W ostatnim wyścigu Krcmar spisał się znacznie słabiej niż wcześniej. Obcokrajowiec ekipy z Grodu Lecha zaspał na starcie, a później miał kłopot z odrabianiem strat. - W tym ostatnim biegu miałem słabszy start. Później chciałem zaatakować Kevina Woelberta, ale zdołał mnie zablokować i musiałem przymknąć gaz. Opolanie jechali parą, więc trudno było ich minąć - dodał.
Mimo słabszej postawy na koniec spotkania, reprezentant Czech mógł być usatysfakcjonowany swoim rezultatem. - Jestem zadowolony. W Gnieźnie byłem już od piątku. Mieliśmy trenować, ale pogoda na to nie pozwoliła - tor był mocno nasiąknięty wodą. W niedzielę nawierzchnia była dość przyczepna. Po raz pierwszy w tym roku mieliśmy taki tor. Mnie się on bardzo podobał - przyznał Krcmar.
Kolejne spotkanie ligowe czerwono-czarni rozegrają 17 kwietnia. W Lany Poniedziałek ekipa z pierwszej stolicy Polski zmierzy się na wyjeździe z KSM-em Krosno. Krośnianie z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą. - Wszystkie drużyny są u siebie mocne. Zobaczymy, jak to będzie. Na razie trenowaliśmy tylko w Gnieźnie, więc musimy pojeździć również na wyjazdach - podsumował żużlowiec z Czech.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód