Pomysł ten był sprawdzany choćby podczas ostatniego, wtorkowego sparingu Fogo Unii z Cash Broker Stalą Gorzów. Nicki Pedersen wystartował wówczas w trzech wyścigach, zdobywając w nich sześć punktów i bonus. Do jego dorobku nie można było mieć zastrzeżeń. Raziło jednak co innego.
Uwagę przykuło zwłaszcza zdarzenie z czwartego biegu, gdy Duńczyk nie współpracował z kolegą z pary - Dominikiem Kuberą. Trzykrotny mistrz świata widział juniora po swojej prawej stronie, a mimo to poszerzał tor jazdy, nie zostawiając mu miejsca przy bandzie.
Zdaniem byłego prezesa klubu z Leszna, Rufina Sokołowskiego, jest to dobitny przykład tego, że Pedersen nie powinien startować u boku najmniej doświadczonych zawodników. - Powód jest prosty. Oni w trakcie biegu nie otrzymają od niego w zasadzie żadnej pomocy. A w czasie meczów Ekstraligi takie wsparcie okazuje się często kluczowe. Doświadczony senior powinien oglądać się na juniora i w razie możliwości wypuszczać go przed siebie, a potem asekurować. Nicki tego nie robi. On myśli o sobie - przekonuje Rufin Sokołowski.
Nasz rozmówca uważa, że w parze z młodzieżowcem startować powinien Janusz Kołodziej lub Grzegorz Zengota. - Obaj zawodnicy słyną z tego, że na torze myślą o koledze z zespołu. Nickiego ustawiłbym natomiast u boku Petera Kildemanda. To dwaj Duńczycy, więc niech się ze sobą dogadują. Idealnego wyjścia jednak nie ma, bo z tego co wiem, seniorzy na jazdę u boku Pedersena też często w poprzednich latach narzekali - mówi Sokołowski.
ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes
Nicki nie jest juz tak sz Czytaj całość