- Zimą ciężko pracowałem, żeby dojść do takiej formy ciała i umysłu - mówił Kacper Woryna o swojej recepcie na sukces po świetnym dla niego, choć przegranym przez ROW Rybnik, meczu w Częstochowie. – Ciężko pracuję, cieszę się żużlem, mam szybkie silniki od Finna Rune Jensena i team, z którym świetnie mi się współpracuje. Czasami jednak sam siebie zaskakuję. Dopiero jak poczytam Sportowe Fakty to uwierzę, że tyle punktów znowu zrobiłem.
Woryna nie może uwierzyć w to, że idzie mu tak świetnie, a Martin Vaculik nie mógł uwierzyć w to, że taką szybkość dają mu silniki Jensena. Vaculik rok temu uciekł od duńskiego tunera, bo nie był zadowolony. - Martin zrobił wielkie oczy, jak mu powiedziałem, że jestem u Jensena - przyznaje Woryna. - Jednak współpracuję z tym tunerem od kilku lat. Często jeżdżę do niego popracować nad silnikami, on tłumaczy mi co zmieniać, jak nie będzie szło. Ufamy sobie, ja go lubię, a on mnie nie oszukuje.
Młodzieżowiec ROW-u wspomniał o pozytywnym wpływie teamu na jego formę. Zimą zaszła mała zmiana i sam Kacper mówi, że teraz ma dream-team. - Marcin Furgoł wrócił z pracy w Holandii i znowu jest ze mną - mówi Woryna. - Marcin był już w teamie, kiedy zdobywałem mistrza Europy. Konrad Ryszka i Marcin Furgoł, a więc dwaj byli żużlowcy, to jest mój dream-team. Świetnie się z nimi czuję, mamy taką domową atmosferę.
O tym, jak bardzo Kacper dba o swoją formę i to, żeby nic mu nie uciekło, przekonaliśmy się po meczu ROW-u z Włókniarzem. Michał Świącik, prezes częstochowian, zapraszał Worynę na kiełbasę, ale zawodnik rzucił tylko: - Mam swoje sałatki. Mama zrobiła. Z ryżem – wyjaśnił i uciekł do busa.
ZOBACZ WIDEO Primera Division: olbrzymie emocje w meczu Realu Madryt! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Zostały 1100 tys silników promocja na 500 pierwszych