- Trudno mi ocenić, czy przyczyną występu Pawła były problemy sprzętowe. Na treningach wyglądał bardzo dobrze. W meczu sobie nie radził. Jeden z punktów dostał w prezencie, a drugi zrobił na juniorze. Ten sezon układa się dla niego bardzo źle - komentuje w rozmowie z portalem WP SportoweFakty Jacek Gajewski.
Menedżer Get Well Toruń mógł w niedzielę postawić na Grzegorza Walaska, ale po raz drugi uznał, że lepszą opcją na Motorenie będzie wychowanek toruńskiego klubu. - Po meczu można mówić, że Walasek pojechałby lepiej, ale drużyna składa się z siedmiu zawodników. Z drugiej strony prawdą jest, że przy takim spotkaniu decydują pojedyncze punkty. Przegraliśmy i teraz musimy mocno zweryfikować nasze plany - przekonuje Gajewski.
Torunianie zamierzali walczyć w tym roku o awans do pierwszej czwórki. Po dwóch porażkach na własnym torze realizacja tego celu wydaje się bardzo wątpliwa. - Wszystko wskazuje, że ten zespół czeka walka o utrzymanie. Musimy się na to nastawić, bo nasza sytuacja jest naprawdę nieciekawa - podsumowuje Gajewski.
ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"