Piotr Baron wyjaśnił przyczynę słabszej jazdy Piotra Pawlickiego

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Piotr Pawlicki

Fogo Unia Leszno jako druga w tym sezonie zdobyła Motoarenę. W niedzielny wieczór wygrała w Toruniu 46:44. Trener Piotr Baron może być zadowolony z rezultatu, ale zdaje sobie sprawę, że jeszcze nie wszystko gra jak w zegarku.

Fogo Unia Leszno znakomicie zareagowała na piątkową porażkę przed własną publicznością. Kiedy lepsza od "Byków" okazała się ekipa Betardu Sparty Wrocław, wśród fanów z województwa wielkopolskiego mogła zagościć nutka niepewności, ale mecz z Get Well Toruń ponownie poprawił nastroje w drużynie Piotra Barona.

- Zapewniliśmy sobie dwa tygodnie luzu, nie ma co się oszukiwać. Bardzo dobrze, że szybko po piątkowej porażce przyszło kolejne spotkanie, bo można było dzięki temu błyskawicznie wrócić do normy - komentuje trener Fogo Unii.

Bohaterami gości niedzielnego starcia byli przede wszystkim Peter Kildemand i Janusz Kołodziej, natomiast największy minus zapisaliśmy przy nazwisku Piotra Pawlickiego. Od uczestnika cyklu Grand Prix oczekuje się solidnych zdobyczy punktowych, a tymczasem Polak przywiózł w Toruniu jedynie trzy "oczka" w czterech startach. Należy oczywiście pamiętać, że 22-latek odniósł bardzo ważne zwycięstwo w dziewiątym biegu, ale mimo wszystko jego dorobek nie był satysfakcjonujący. Podobnie zresztą było w spotkaniu z Betardem Spartą. Przyczyny można upatrywać w bardzo napiętym kalendarzu zawodnika, ale Piotr Baron zdiagnozował inny problem. - Myślę, że problemy sprzętowe zrobiły tutaj swoje. Silniki wróciły gdzieś tam z serwisów i jest totalna du*a - przekonuje.

Zwycięstwa leszczynian w Toruniu nie byłoby bez dobrej postawy młodzieżowców. Bartosz Smektała i Dominik Kubera zdobyli łącznie osiem punktów z bonusem i byli tego dnia wyraźnie lepsi od juniorów Get Well. Szczególnie Smektała pokazał, że mecz z piątku mógł być tylko wypadkiem przy pracy. - Jadą coraz lepiej, ale stać ich na więcej. Oczekujemy od nich jeszcze wyższego poziomu - przyznaje szczerze Piotr Baron.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Komentarze (40)
avatar
bonk
9.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma co czarować, to jest jego poziom i więcej bym się nie spodziewał. Za rok 1 liga i tam się odnajdzie.. 
ikon
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Piter to jednak nadzieja naszego żużla a o jego talencie nie trzeba przekonywać, dlatego w składzie na następny mecz powinien zostać ale Pedersena należy odstawić. Gwiazdorzy jak zawsze ale wcz Czytaj całość
avatar
ObiektywnyR
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystko przez pogodę to ona jest przyczyną! haha :D 
avatar
Tylko Bally
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
3d,0,3,0 to nie jets zły wynik. Przy takim składzie wszyscy nie mogą robić kompletu. 
avatar
gustek
8.05.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Baron od juniorów , którzy dobrze punktują oczekuje samych "3" , a może te oczekiwania skieruje w stronę kapitana Pitera , bo jak dotąd jest to najsła Czytaj całość