Fredrik Lindgren drugim Szwedem na czele klasyfikacji Grand Prix. Rekordzistą jest jego rodak

Fredrik Lindgren po ośmiu latach ponownie został samodzielnym liderem klasyfikacji Grand Prix. W tym zestawieniu daleko mu jednak do najlepszych. Co nie może dziwić, najczęściej na czele tabeli punktowej bywali wielokrotnie mistrzowie.

Tomasz Janiszewski
Tomasz Janiszewski
Fredrik Lindgren WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Fredrik Lindgren
Triumfator Grand Prix Polski w Warszawie fotel lidera objął już po zawodach w Krsko. Fredrik Lindgren zdobył w Słowenii 16 punktów, tyle samo co zwycięzca Martin Vaculik. W klasyfikacji przejściowej to jednak Szwed zajmował pierwszą lokatę, z uwagi na posiadanie wyższego numeru startowego. W obecnym sezonie Grand Prix ściga się on z 11-stką, natomiast Vaculik z 14-stką. Po znakomitym turnieju na PGE Narodowym Lindgren przewodzi stawce już samodzielnie. Poprzednio taka sytuacja miała miejsce w 2009 roku po pierwszej rundzie w Pradze.

Hegemonem zarówno w kwestii zdobytych tytułów, jak i najdłuższego panowania w klasyfikacji punktowej jest starszy kolega Lindgrena Tony Rickardsson. Na szczycie spędził on 37 turniejów, co było składową aż pięciu złotych medali. Szwed zadebiutował na pierwszej pozycji dopiero w 1998 roku, ale za to bywał na nim rok w rok aż do 2005, gdy zdobywał ostatnie mistrzostwo. Rickardsson w sezonach 1998 i 2005 był jedynym prowadzącym w klasyfikacji w sezonie, co nie zdarza się zbyt często.

Jako pierwszemu udała się ta sztuka Gregowi Hancockowi. Aktualny mistrz na pierwszej pozycji spędził 34 turnieje. Debiutował w 1997 roku, gdy zdobywał premierowy tytuł. Wówczas prowadził właśnie od początku do końca. Na kolejne objęcie pozycji lidera czekał aż czternaście lat. Wtedy też Hancock zdobył drugie złoto. Do niego należy też jeden z niezbyt szczęśliwych rekordów. W 2012 roku Kalifornijczyk w sumie prowadził przez sześć imprez, ale i tak nie założył na koniec korony czempiona. Pod koniec wyprzedził go Chris Holder. Nigdy wcześniej ani później nie miała miejsce utrata prowadzenia po tak długim czasie.

ZOBACZ WIDEO: Kuriozalna bramka samobójcza - zobacz skrót meczu ACF Fiorentina - Lazio Rzym [ZDJĘCIA ELEVEN]


Jeden sezon mniej od wspomnianego Rickardssona u szczytu klasyfikacji przejściowej był Tomasz Gollob. Polak był pierwszym liderem w historii, po słynnym zwycięstwie w debiucie formuły Grand Prix w 1995 roku. Gollob bywał liderem w siedmiu sezonach, ale tylko w jednym dotrwał w tej roli do końca - w mistrzowskim 2010. Polski żużlowiec wszech czasów najwyższą pozycję piastował w sumie przez 21 rund cyklu, co daje mu piąte miejsce w historii. Przed bydgoszczaninem plasują się jeszcze trzykrotni czempioni: Jason Crump (29) i Nicki Pedersen (24).

Na szczycie klasyfikacji bywali do tej pory żużlowcy z ośmiu krajów. Z Polaków, oprócz Golloba, prowadzenie obejmowało swego czasu dwóch innych. Jarosław Hampel w edycjach 2010 i 2012 przez łącznie trzy turnieje, a także Krzysztof Kasprzak, w życiowym dla siebie sezonie 2014. Przez chwilę z prowadzenia swojego rodaka cieszyli się też m.in. Słoweńcy (Matej Zagar w 2015 roku) i Rosjanie. Niewykluczone, że gdyby nie kontuzja Emil Sajfutdinow w sezonie 2013 dowiózłby pierwsze miejsce do mety i został mistrzem świata.

Na drugiej stronie zobaczysz klasyfikację wszystkich liderów w historii GP.
Czy któryś z obecnych reprezentantów Polski obejmie w tym sezonie pozycję lidera cyklu Grand Prix?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×