Dawid Lampart: Myślę że odbijemy się od dna (wywiad)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Dawid Lampart i Nicklas Porsing
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Dawid Lampart i Nicklas Porsing

Dawid Lampart po niedzielnym meczu z Unią Tarnów nie miał powodów do radości. Stal przegrała na własnym torze 37:53, a kapitan drużyny pojechał najsłabszy mecz w sezonie. 26-latek mówi, że wie w czym tkwi problem jego słabszej dyspozycji.

Radosław Gerlach, WP SportoweFakty: Nie pamiętam, kiedy ostatni raz pojechałby pan tak słabo na własnym torze.

Dawid Lampart, kapitan Stali Rzeszów: Też nie pamiętam, kiedy zrobiłbym tylko 7 punktów w meczu u siebie. Ale taki jest teraz żużel. Wydawało nam się, że jesteśmy dobrze przygotowani do tego spotkania. Z drugiej strony, jak na treningach ścigam się z Wiktorem i Patrykiem, to gdzie tu jest porównanie? Przyjechała Unia Tarnów, która jedzie bardzo dobrze, a chłopaki mają dobry sprzęt i każdy widział co się stało. Poza Joshem, nikt z naszej drużyny nie pojechał dobrych zawodów.

Pan wygrał wprawdzie jeden wyścig. Ale nie imponował już takimi startami jak zazwyczaj.

Tak, wygrałem jeden wyścig kiedy startowałem z pierwszego pola. I ledwo to się udało. Przez cały mecz miałem dobry moment i przez pierwsze pół metra było okej, ale później już nie jechało. Próbowaliśmy dwóch motocykli, różnych przełożeń i różnych zapłonów, ale to nie pomagało. Kluczem do wygrywania biegów był właśnie dobry start, bo na tym torze nie było większego wyprzedzania. Musimy teraz poprzestawiać nasz park maszyn i coś jeszcze popróbować.

ZOBACZ WIDEO Łzy Marcina Różalskiego, nowy mistrz rozkleił się podczas wywiadu

Teraz wiecie, w czym mógł tkwić błąd?

Prawdopodobnie w przełożeniach. W meczu z Polonią Piła jeździło mi się bardzo dobrze. Po tamtym meczu wróciliśmy jednak do przełożeń z tamtego roku i od tego czasu trochę się męczę. Musimy to poprawić.

Od meczu w Bydgoszczy do meczu w Łodzi nie startował pan w żadnych oficjalnych zawodach. To też może mieć wpływ na dyspozycję?

Taka nam się ułożyła pogoda. Zawodnicy, którzy jeżdżą w Anglii i Szwecji mieli większe szczęście. Ale już w środę zaczyna się liga duńska więc tej jazdy powinno być troszkę więcej. Będziemy mieli okazję, żeby spróbować sprzęt i inne przełożenia. Zaglądnę też do moich mechaników z Danii. Może będzie trzeba przeglądnąć silniki. Świat się nie kończy na jednym meczu. Trzeba pracować dalej i wziąć poprawkę na to co było do tej pory.

Mówi pan, że brakuje partnera na treningach. Przydałby się taki Karol Baran, żeby można było się wzajemnie porównać?

Ciężko stwierdzić. Być może. Wiadomo jednak jaki jest temat z Karolem Baranem. Sytuacji kadrowej nie zmienię. Muszę po prostu pracować i może coś się z tego urodzi.

Już prawie połowa sezonu, a Stal ma tylko jedno zwycięstwo na koncie. Spodziewaliście się czegoś takiego?

Nie patrzę na to w ten sposób. Do końca rozgrywek jest jeszcze sporo meczów i myślę, że odbijemy się od dna.

A nie ma pan obaw, że Stal za rok może być w najniższej klasie rozgrywkowej?

Bardzo bym tego nie chciał. Zrobię wszystko, żeby tak się nie stało. Raz się wygrywa, a innym razem przegrywa. Mamy świeży przykład Piotrka Pawlickiego. Na dobry wynik wpływa tak dużo czynników, że w każdej chwili wszystko może się odmienić.

Źródło artykułu: