Remigiusz Substyk zakończył spotkanie MRGARDEN GKM Grudziądz - Get Well Toruń przed biegami nominowanymi i opuścił wieżyczkę. W drodze do parku maszyn zapalił papierosa, co uchwyciły kamery nSport+. Wówczas nie był jeszcze podpisany protokół meczu, więc zachowanie arbitra było naruszeniem kodeksu etycznego. Kary jednak nie będzie.
Regulamin jest po to, żeby go przestrzegać, ale w PZM tłumaczą, że trzeba brać pod uwagę okoliczności. Mecz się przeciągnął (trwał ponad trzy godziny), poprzedziły go długie przygotowania, więc zachowanie Substyka tłumaczy się tym, że chciał odreagować. Zresztą samo spotkanie poprowadził bez zarzutu. W tej sytuacji sprawa zakończy się upomnieniem i przestrogą. Arbiter usłyszy, że jeśli dopuści się w przyszłości podobnego zachowania, to będzie to traktowane, jako recydywa. Wtedy już nie będzie pobłażania, lecz surowa kara.
Można się też spodziewać, że zachowanie Substyka będzie omawiane na najbliższym spotkaniu sędziów. Leszek Demski, szef arbitrów, w przeszłości zwracał uwagę na tego typu sytuacje. Głównie po to, żeby uczulić sędziów na to, jakich zachowań powinni się wystrzegać, by nie narobić kłopotów sobie i nie popsuć wizerunku ligi.
ZOBACZ WIDEO Żużel był już na World Games