Zdobycz punktowa "Szuminy" w niedzielnym meczu nie zachwyca, bowiem zdobył 7 punktów i dwa bonusy. Jednak w pamięci kibiców ROW-u Rybnik na długo zostanie jego postawa w 14. biegu, kiedy niesamowicie wystrzelił spod taśmy i wspólnie z Kacprem Woryną pojechał po podwójne zwycięstwo.
W trakcie tego wyścigu Rafał Szombierski w swoim stylu kiwał głową w stronę trybun rybnickiego stadionu. Miejscowi kibice wynagrodzili swojego wychowanka po biegu gromkim "Szu Szu Szumina". - To kiwanie głową wychodzi po prostu z siebie. Nie potrafię tego zatrzymać - powiedział po meczu Rafał Szombierski.
Mimo słabszych startów, Rafał Szombierski niesamowicie walczył ze swoimi rywalami na trasie. Jedna z ciekawszych akcji meczu miała miejsce w 13. biegu, kiedy na linii mety wyprzedził Martina Vaculika. Do podobnej sytuacji doszło w 7. wyścigu, ale o grubość opony lepszy od Szombierskiego okazał się wtedy Bartosz Zmarzlik.
- Co bieg czegoś szukaliśmy, ale na ostatni bieg wreszcie coś znaleźliśmy. Było to najbardziej optymalne przełożenie. Był start i trasa, a wcześniej było tylko to drugie. Po jednym punkcie jednak dziubałem. Myślę, że teraz się to zmieni. Muszę włożyć w to jeszcze więcej pracy i powinno być jeszcze lepiej - dodał bohater rybnickiej publiczności.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła rośnie w oczach! Trwają rozmowy o dachu
2.Damian Baliński - Leszno
3.Janusz Kołodziej - Tarnów
4.Adrian Miedziński - Toruń
5.Leigh Adams - Leszno
6.Maciej Kuciapa - Rzeszów
7.Renat Gafurow - Gdańsk Ktoś jeszcze? Czytaj całość