Kacper Woryna po 14. biegu meczu ROW Rybnik - Cash Broker Stal Gorzów wykonał swego rodzaju taniec na motocyklu. 20-latek przyznał się po meczu, że zainspirowany został przez gwiazdy piłki nożnej. Do takiego sposobu okazania radości namówił go kolega. - Najpierw było "dabowanie", czyli cieszynka Paula Pogby, a potem robiłem to jeszcze w stylu Antoine'a Griezmanna. Niestety, mi też się przytrafia robienie takich rzeczy - śmiał się Woryna po niedzielnym spotkaniu.
W tym samym wyścigu swoje, znane już rybnickim kibicom kiwanie głową, zaprezentował Rafał Szombierski. Z kolei Kacper Woryna żartował po meczu, że czeka go jeszcze trudniejsza cieszynka po zwycięskich bojach. - Jeśli będziemy wygrywać spotkania, to na siodełku stanę nawet na głowie. Tak się będziemy cieszyć - dodał junior ROWu Rybnik.
Woryna w innych startach jednak okazji do większej radości nie miał, co ostatnio zdarza mu się jednak bardzo rzadko. 20-latek zdobył 8 punktów i bonus, ale nie potrafił ani razu przyjechać do mety jako pierwszy. - Była szansa na bonus, ale brakło moich punktów. Myślę, że gdyby udało mi się wygrać w biegu młodzieżowym i pojechać lepiej w tych następnych wyścigach, to nie byłoby gdybania - oznajmił Woryna.
Junior ROW-u przyznał po meczu, że miał problemy z jednym ze swoich silników. - Swój pierwszy wyścig przejechałem normalnie, ale potem było widać, że traci moc. Myślałem, że to jednorazowy problem, ale okazało się, iż padły sprężyny i musiałem zmienić motor, co wyszło na lepsze. Daliśmy czadu z Rafałem Szombierskim w 14. biegu i było dobrze - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Powrót żużla do stolicy? PZM gotów pomóc (WIDEO)
Cieszynka, to raczej coś z Cieszyna
Brawo Rekiny:))