Reprezentacja Danii w ostatnich latach osiągała bardzo dobre wyniki w Drużynowym Pucharze Świata była uważana za jednego z faworytów turnieju półfinałowego w Vastervik. Tymczasem Duńczycy wypadli fatalnie na szwedzkim torze. W całych zawodach zdobyli ledwie 28 punktów, co dało im ostatnią pozycję. W efekcie duńskiego zespołu nie zobaczymy nawet w barażu DPŚ.
Po wtorkowych zawodach nietęgą minę miał Hans Nielsen, który od dwóch lat prowadzi reprezentację Danii. - Nie wiem, co poszło nie tak. Odbyliśmy odprawę po zawodach, ale nie znaleźliśmy odpowiedzi. To największy zawód w mojej karierze - powiedział Duńczyk w rozmowie z "Ekstrabladet".
Nielsen w tym roku nie mógł liczyć na pomoc kontuzjowanego Nickiego Pedersena. Ponadto nie powołał do kadry Petera Kildemanda. - Zawsze można się zastanawiać czy wybraliśmy dobry skład. Jednak w moim odczuciu nie było zawodników, którzy byliby w stanie pojechać lepiej. Po prostu byliśmy za słabi. Popełniliśmy zbyt wiele błędów i wszystko było przeciw nam - dodał 57-latek.
Były mistrz świata za przyczynę słabszego występu swoich zawodników uznaje błędne dopasowanie się do nawierzchni toru. - Opuszczamy Vasterik wkurzeni, bo źle odczytaliśmy tor. Potem wróciliśmy jednak do walki i w pewnym momencie byliśmy nawet punkt za Szwedami. Dlatego zakończenie rywalizacji na czwartym miejscu to koszmar. To był dla nas zły wieczór - stwierdził.
Część kibiców ma jednak pretensje do Nielsena o zbyt późne skorzystanie z "jokera". Duńczyk desygnował go do boju dopiero w szesnastym biegu, gdy nie miał już wyjścia. Kenneth Bjerre nie zdobył jednak punktów w tym wyścigu. - Rozważałem też wykorzystanie "jokera" w ósmym biegu, ale to nie było takie oczywiste. Ostatecznie przegraliśmy z Łotwą, która praktycznie ma tylko dwóch dobrych zawodników. Szkoda. Jednak pocieszeniem dla nas może być, że forma duńskiego żużla jest dobra. Mamy sporo wiele młodych talentów, mamy dobrą reprezentację do lat 21 - podsumował Nielsen.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla Dzień z Januszem Kołodziejem (WIDEO)