Sypią się kary GKSŻ na GTM Start Gniezno. Klub po raz trzeci dostał po kieszeni

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kordys
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys
zdjęcie autora artykułu

GTM Start Gniezno ponownie został ukarany za wybryki swoich fanów. Powód jest taki sam, jak w przypadku poprzednich sankcji. Chodzi o materiały pirotechniczne, których kibice użyli podczas meczów z TŻ Ostrovią Ostrów Wlkp.

W tym artykule dowiesz się o:

Główna Komisja Sportu Żużlowego[/tag] skrupulatnie analizuje zachowania kibiców GTM Startu Gniezno i kara klub za wszelakie przewinienia. W trakcie czterech meczów czerwono-czarnych użyto środki pirotechniczne. Pierwsza sankcja została warunkowo zawieszona, ale późniejsze działacze ośrodku z pierwszej stolicy Polski muszą już uregulować.

[tag=13886]

Przedstawiciele gnieźnieńskiego klubu nie ujawniają, jak wysokie kary zostały nałożone przez GKSŻ (regulamin przewiduje kary od 4 tys. zł do 50 tys zł). Wiemy tylko tyle, że ich rozmiary są dość spore. Kolejne sankcje mogą naruszyć płynność finansową GTM Startu. Wobec tego klub apeluje do kibiców o dostosowywanie się do wyznaczonych przepisów.

Warto wspomnieć, że klub z Gniezna musi uregulować kary przed rozpoczęciem fazy play-off. W innym przypadku drużyna nie zostanie dopuszczona do udziału w rundzie finałowej.

Działacze GTM Startu robią wszystko, by ich kibice nie używali ponownie materiałów pirotechnicznych. Podczas kolejnych meczów na gnieźnieńskim stadionie wzmożony zostanie monitoring, a ponadto zwiększy się liczba osób zabezpieczających imprezy. Osoby, które nadal nie będą respektowały obowiązujących zasad, muszą liczyć się z indywidualnymi konsekwencjami.

ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody (WIDEO)

Nasuwa się pytanie - czy reakcja przedstawicieli GTM Startu Gniezno na wybryki kibiców nie jest za późna? Wszak gdyby wcześniej podjęli działania związane ze zintensyfikowaniem prac osób porządkowych oraz uruchomieniem monitoringu, być może udałoby się uniknąć kolejnych wykroczeń i kar. Zaapelować do fanów też można było wcześniej.

Tymczasem przedstawiciele firmy ochroniarskiej większą uwagę zwracali na osoby próbujące wnieść na stadion małe butelki z wodą czy inne kwestie, które nie zagrażają niczyjemu bezpieczeństwu. W pierwszej kolejności należałoby się skupić na przeciwdziałaniu chuligaństwu, bo, jak widać, na tym klub cierpi najbardziej.

Źródło artykułu: