Pechowa inauguracja IMŚJ dla Lamberta. Brytyjczyk wskazał przyczynę spadku formy

WP SportoweFakty / Marcin Mrozik / Na zdjęciu: Robert Lambert
WP SportoweFakty / Marcin Mrozik / Na zdjęciu: Robert Lambert

Robert Lambert rewelacyjnie rozpoczął niedzielne zmagania w ramach 1. finału Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Po trzech startach Brytyjczyk miał na swoim koncie 9 punktów. Później już nie powiększył dorobku. Wszystko przez duży ból.

Reprezentant Wielkiej Brytanii nie czuł się najlepiej po upadku w piątej odsłonie dnia. Przypomnijmy, że do kraksy Roberta Lamberta doszło po błędzie Kacpra Woryny. Obydwaj zawodnicy zapoznali się z nawierzchnią poznańskiego toru. Polak szybko wrócił do parku maszyn, natomiast Brytyjczyk dość długo leżał na owalu. Utalentowany młodzieżowiec uskarżał się na duży ból nadgarstka, a nawet całej ręki.

- Po upadku myślałem, że złamałem rękę. W kolejnych wyścigach ból był naprawdę duży. Było mi bardzo ciężko trzymać motocykl. Dwa razy udało mi się wygrać z bólem i pokonać przeciwników. Później już jednak było coraz gorzej - powiedział podczas rozmowy z naszym portalem.

W trakcie niedzielnych zmagań w ramach pierwszej rundy Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów poznański owal był ciężki. W szczególności zawodnicy mieli kłopoty z płynnym pokonywaniem pierwszego łuku. Ten, w przeciwieństwie do drugiego, nie przesychał zbyt szybko po obfitych opadach deszczu. - Tor był naprawdę wymagający, w związku z czym widzieliśmy wiele wypadków. Cóż, ja skupiam się już na kolejnych zawodach. Będziemy walczyć dalej - dodał Lambert.

Po niedzielnej kraksie Robert Lambert zrezygnował z udziału w poniedziałkowym meczu Leicester Lions - Kings Lynn Stars. Pod znakiem zapytania stoi również jego udział we wtorkowym spotkaniu ligi szwedzkiej. Wszystko jest uzależnione od tego, czy żużlowiec odzyska pełnię sił.

ZOBACZ WIDEO MPPK to coś wyjątkowego. Impreza gdzie należy się pokazać (WIDEO)

Komentarze (9)
Bartolololo
25.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Problem woryna był taki że za bardzo chciał i często za bardzo ryzykowal, jak w tym biegu gdzie wylądował na bandzie. Tor nie był do walki i nie powinien próbować walczyć. Nastawić się na star Czytaj całość
avatar
FILEMON
24.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Woryna niech lepiej przemyśli trochę swoje zachowania na torze. Bo jak widać zeszły rok niczego go nie nauczył. 
avatar
P0ZNANIAK
24.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tak się domyślałem, że nagły spadek formy w zawodach może być spowodowany kontuzją nadgarstka, której nabawił się w upadku. A gdy dodać do tego bardzo przyczepny tor jaki zrobiła nam pogoda to Czytaj całość
Cezariusz
24.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrze, że terazwszyscy, którzy jadą z Woryną w jednym biegu mają starannie zapięte kaski. Jest to zawodnik słabo wyszkolony i nie radzi sobie na nierównych nawierzchniach. 
avatar
Wściekły Byk
24.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Woryna po raz kolejny zrobił swoje. Brak panowania nad motocyklem, który doprowadził do tragedii w ubiegłym roku w niedzielę znów dał o sobie znać.