Get Well - GKM: Grudziądzka młodzież na dnie. Holder miał wsparcie Hancocka (noty)

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Get Well - ROW. Jack Holder na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Get Well - ROW. Jack Holder na prowadzeniu

Oceniamy zawodników po meczu Get Well Toruń - MRGARDEN GKM Grudziądz. Anioły wygrały 49:41 i duża w tym zasługa ich młodzieżowców, którzy zdeklasowali rówieśników z Grudziądza. Do biegów nominowanych błyszczał też Jack Holder.

Noty dla zawodników Get Well Toruń:

Paweł Przedpełski 4. Początek słabiutki. Przespany start w pierwszym swoim wyścigu i mógł oglądać plecy pozostałej trójki. Później jednak wziął się do pracy i potrafił wytrzymać napór największych strzelb rywali, czyli Lindbaecka i Łaguty. Jego rezultat nie powala na kolana, ale dwa razy spisał się bardzo dobrze.

Jack Holder 5. Dostaje wysoką notę, mimo słabego ostatniego biegu, ale on już nie miał żadnego znaczenia dla dwumeczu. W trudnych momentach jechał koncertowo, wygrywał wyścigi i mógł zbijać piątki z Gregiem Hancockiem, który użyczył mu silnika oraz był obecny w jego boksie. Mimo małego doświadczenia dobrze zastępuje trzykrotnego mistrza świata w toruńskiej ekipie. No i pobił rekord toru.

Michael Jepsen Jensen 5. Duńczyk miał ostatnio drobne kłopoty z wygrywaniem na własnym torze. Przeciwko grudziądzanom też długo nie mógł się przełamać, lecz gdy już to zrobił, nikt nie był w stanie go powstrzymać. Po meczu przyznał, że jemu i jego ekipie pasował przyczepny tor. Na Motoarenie wyjątkowo "trzymało", co najlepiej obrazuje fakt, że czterokrotnie bity był rekord toru.

Grzegorz Walasek 3. Dobrze startował, ale momentami tracił pozycje jak nieopierzony adept, który przygotowuje się do egzaminu na licencję. Jego występ najlepiej obrazuje 13. bieg, w którym po starcie jechał drugi a już na koniec drugiego okrążenia spadł na koniec stawki.

ZOBACZ WIDEO Kulisy pracy kierownika drużyny w PGE Ekstralidze

Chris Holder 3. Klub z Torunia zapłaci mu za 11 punktów a de facto powinien za 5. W pierwszych trzech startach mistrz świata z 2012 roku jechał słabo i tak jak Walasek dał się dość łatwo wyprzedzać. Dopiero od swojego przedostatniego startu był szybki i ścigał się na oczekiwanym od niego poziomie. Obudził się w decydującym momencie meczu.

Igor Kopeć-Sobczyński 3. Jak sam przyznał podczas telewizyjnego wywiadu, zrobił swoje pokonując młodzieżowców z Grudziądza. To jednak było jego obowiązkiem. Jechał u siebie a ponadto juniorzy GKM-u nie są tytanami. Z seniorów, tylko przez moment zagroził Rafałowi Okoniewskiemu.

Daniel Kaczmarek 3. Podobnie jak Kopeć-Sobczyński, uporał się z grudziądzkimi juniorami, ale to był bardziej jego obowiązek niż wyczyn. Zaskoczył w drugim biegu, gdy kapitalnie wystartował i założył Artioma Łagutę. Ostatecznie skapitulował, ale jego jazda w tym wyścigu mogła się podobać. Komentatorzy nSport+ podczas starcia mówili, że pasuje mu tor, bo był on zrobiony na wzór leszczyńskiego, skąd Kaczmarek pochodzi i gdzie nabierał szlifów.

Noty dla zawodników MRGARDEN GKM Grudziądz:

Antonio Lindbaeck 5+. Piekielnie szybki, w sumie przez cały mecz. Na początku wręcz bawił się z rywalami. Usypiał ich a w decydujących momentach wciskał się przed nich kompletnie ich zaskakując. Na przyczepnym toruńskim owalu często czuł się wręcz idealnie.

Krystian Pieszczek 3. Popisał się tylko w jednym swoim wyścigu, w pozostałych stanowił tło i niczym się nie wyróżniał. Na duży plus faktycznie jedynie wygrany bieg. Wówczas wygrał start i nie popełniał błędów na dystansie. Za jego plecami robotę zrobił Lindbaeck, który rozprawił się z Chrisem Holderem.

Krzysztof Buczkowski 5-. Zadyszkę złapał dopiero w swoim czwartym starcie, ale już w odsłonie nominowanej wrócił do wysokiego poziomu. Trudno stwierdzić, co się z nim stało w biegu 11. Używając nomenklatury lekkoatletycznej powiedzielibyśmy, że został w blokach a na dystansie nie był wystarczająco szybki, aby uporać się z rywalami. Tylko za ten wyścig ma minus.

Rafał Okoniewski 1. Za swoimi plecami przywiózł tylko Kopcia-Sobczyńskiego, który przez jakiś czas i tak napsuł mu krwi podjeżdżając go co chwilę od wewnętrznej. Bardzo słaby występ. Robert Kempiński mógł w jego miejsce wstawić Kaia Huckenbecka, lecz trudno było odsuwać Okoniewskiego od składu po ostatnich dobrych występach.

Artiom Łaguta 3. Jego najlepszy silnik utknął gdzieś na rosyjskim lotnisku. Patrząc na wynik, to był chyba ten silnik, w którym najlepiej sprawdzała się technologia z Formuły 1. Łaguta, jak to ma w zwyczaju, całą sprawę kwitował uśmiechem, ale na torze już tak wesoło nie było. Popisał się kapitalnym atakiem w 10. biegu, gdy przecisnął się przed Jensena przy bandzie tuż przed metą. Finalnie jednak zawiódł oczekiwania.

Kamil Wieczorek 1. Domeną juniorów z Grudziądza od bardzo długiego czasu jest fakt, że jedyne czym się zapisują w historii spotkania to, że brali w nim udział, byli wpisani w program. Co z tego, że Wieczorek dobrze wystartował w swoim ostatnim starcie, skoro już na wejściu w drugi łuk zamknął gaz i przepuścił przed siebie rywali. Tak, przepuścił, bo w jego zachowaniu nie było widać ani odrobinę walki.

Mike Trzensiok 1. Dostosował się do poziomu kolegi z pary. Trudno się w ogóle rozdrabniać nad jego postawą, po prostu był uczestnikiem tego meczu. W przypadku grudziądzkich juniorów wystarczy jedno słowo: katastrofa. Zresztą, spójrzmy na końcowy wynik. Goście przegrali ośmioma punktami. Właśnie tyle łącznie zdobyli młodzieżowcy Get Well Toruń. Grudziądzcy juniorzy jedynie mogli wąchać dymek spod ich maszyn. I tak jest przez cały sezon.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

Źródło artykułu: