Początek pojedynku ostatniej kolejki sezonu zasadniczego PGE Ekstraligi nie zwiastował wybitnego rezultatu Michaela Jepsena Jensena. Żużlowiec z kraju Hamleta był dość wolny na dystansie, a w wyścigu numer pięć, wspólnie z Grzegorzem Walaskiem stracił podwójne prowadzenie na rzecz Antonio Lindbaecka. Druga część meczu to już jednak zupełnie inna historia, okraszona dwoma indywidualnymi triumfami, które każą nam wskazać Duńczyka jako jego bohatera i jednego z głównych architektów triumfu Get Well Toruń nad MRGARDEN GKM-em Grudziądz (49:41). Dobrego wyniku mogło nie być, gdyby nie bezcenna pomoc kolegi z drużyny.
- Pogubiłem punkty w moich pierwszych startach. Tor różnił się nieco od tego, który mogłem zapamiętać z poprzednich spotkań tego sezonu. Mimo wszystko - na niedzielnym czułem się lepiej. W wyścigu numer dwa przyjąłem sporą szprycę od Grzegorza Walaska i nie ustrzegłem się błędów. Cieszę się, że udało mi się zakończyć dwoma wygranymi, choć do końca nie jestem zadowolony. Najważniejsze, iż drużyna triumfowała - komentuje Jepsen Jensen. - Greg Hancock przychodził do mnie i radził, co mogę pozmieniać. Robił to samo gdy sam startował. Pomaga nam wszystkim, niezależnie od sytuacji - dodaje.
25-latek z pewnością nie zawiódł w sezonie 2017. Teraz pojawia się pytanie, czy w Get Well będą zainteresowani, by Duńczyk ścigał się w ich barwach także w kolejnych rozgrywkach. Jak sam zawodnik przyznaje, na takie rozważania przyjdzie pora. - Nie myślałem nad tym. Sezon cały czas trwa i na tym się skupiam. Jestem bardzo szczęśliwy tu gdzie teraz jestem - zaznacza Michael Jepsen Jensen w rozmowie z naszym portalem.
Zobacz aktualne statystyki Get Well Toruń ->
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla
https://sportowefakty.wp.pl/zimowe/706238/jest-wyrok-w-sprawie-dopingu-therese-johaug-moze-zapomniec-o-igrzyskach?src01=6a4c8&src02=facebook_sp Czytaj całość
2. J.Holder
3. Ch.Holder
4. Miedziak
5. MJJ
6. Kopeć
7.Kaczmarek