Paweł Baran, trener Grupy Azoty Unii Tarnów: Ta nerwowość wzięła się z tego, że słabiej pojechał Patryk Rolnicki. Nie zdobył punktów na młodzieżowcach, co mu się wcześniej nie zdarzało. Sezon mamy podzielony na trzy etapy: awans do play-offów, awans do finału i awans do Ekstraligi. Ten trzeci stopień będzie najtrudniejszy. Dziękuję osobom, dzięki którym ten mecz doszedł do skutku. Udało się przygotować fajny tor i było fajne ściganie. Chciałbym też powiedzieć, że Unia Tarnów zachowała się fair-play. Mogliśmy poczekać aż Hans Andersen zostanie zawieszony i wcale nie musieliśmy tego meczu jechać dzisiaj. Jesteśmy mocni jako drużyna.
Jakub Jamróg, Grupa Azoty Unia Tarnów: Na dwa ostatnie wyścigi zmieniłem motocykl i zacząłem jechać na normalnym poziomie. Pierwszy silnik mi nie pasował, choć myślałem, że to jest mój silnik numer jeden. Ostatni raz jechaliśmy tu chyba miesiąc temu, a treningi to nie to samo co warunki meczowe. Dość nerwowo, ale wygraliśmy ten mecz. Mam nadzieję, że spotkanie z Orłem było cięższe niż będzie finał.
Janusz Ślączka, trener Orła Łódź: Zawiodła mnie słaba postawa seniorów. Zły początek miał Robert Miśkowiak, przez cały mecz kiepsko jechał Edward Mazur i zabrakło też punktów Hansa Andersena. Na plus juniorzy. Kuba Miśkowiak jedzie dobrze odkąd zdał licencję. Wyciągnąłem z tej drużyny wszystko co było tylko możliwe. Uruchomione zostały wszystkie rezerwy taktyczne, ale to było za mało.
Jakub Miśkowiak, Orzeł Łódź: W zawodach młodzieżowych na torze w Tarnowie zrobiłem sobie taki trening przed ligą. Jestem zadowolony ze swojego występu. Szkoda, że przegraliśmy, ale cóż zrobić. Po tych dwóch upadkach wszystko jest okej i czuję się dobrze.
ZOBACZ WIDEO: #dzieńdobryLatoWP: zawody enduro w Bełchatowie