Stal Gorzów będzie chciała powtórki finału? Prezes mówi, że powalczą o swoje do końca

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz na prowadzeniu

Jeśli w niedzielę Stal wygra ze Spartą 47:43, to w finale PGE Ekstaligi pojedzie klub z Wrocławia. Jeśli jednak potem zweryfikują wyniki ROW-u Rybnik, to Gorzów będzie miał prawo wytoczyć ciężkie działa.

W przypadku idealnego remisu w dwumeczu Betard Sparta Wrocław - Cash Broker Stal Gorzów, do finału wejdzie zespół, który zajął wyższe miejsce w fazie zasadniczej. W tej chwili jest to klub z Wrocławia, ale w przypadku skasowania punktów Grigorija Łaguty (toczy się postępowanie w sprawie przyłapanego na dopingu zawodnika), a co za tym idzie weryfikacji wyników ROW-u Rybnik, tabela rundy zasadniczej się zmieni, bo Stal wyprzedzi Spartę. Jeśli stanie się to po rozpoczęciu finałowej rywalizacji, to Stal okaże się największym poszkodowanym rozgrywek. Co wtedy zrobi?

- Zawsze walczymy do końca o swoje - pisze nam w sms-ie prezes Stali Ireneusz Maciej Zmora w odpowiedzi na pytanie, co zrobi, jeśli będzie idealny remis w półfinale, a potem dojdzie do weryfikacji wyników ROW-u i okaże się, że to Stal, nie Sparta, powinna jechać o złoto.

Próbowaliśmy docisnąć prezesa i dopytać, czy w takiej sytuacji będzie się domagał powtórki finału, ale odpowiedział wymijająco. - Chcemy zrobić 48 punktów, a co potem … zobaczymy - odpisał, ale wcześniejszą zapowiedź o walce do końca można różnie interpretować. Także, jako chęć starania się o powtórkę finału. Zresztą Jerzy Synowiec, mecenas i były prezes Stali wyobraża sobie taką sytuację.

- Formalnie Stal będzie miała prawo domagać się powtórki finału - twierdzi Synowiec. - Inna sprawa, że Ekstraliga Żużlowa pewnie nie zgodzi się na takie rozwiązanie. Jak rozegrają finały, to trudno będzie w tym namieszać, bo to nie będzie zgodne z duchem sportu. Inna sprawa, że przez brak decyzji w sprawie punktów mamy już taki bałagan, że trudno powiedzieć, jak to wszystko się skończy. Najlepiej by było, jakby organ zarządzający rozgrywkami już teraz powiedział jasno, czego możemy się spodziewać. Liczenie na to, że wyniki się ułożą, nie jest najlepszym rozwiązaniem. Potem przecież nie tylko Stal może wnosić pretensje. Inni też.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: rybnicki #SmakŻużla

Źródło artykułu: