Zespół z pierwszej stolicy Polski w niedzielę przegrał w Lublinie ze Speed Car Motorem 40:50. Taki wynik po 3. wyścigu przedstawiciele HAWA Startu Gniezno z pewnością wzięliby w ciemno. Trzy pierwsze gonitwy kończyły się bowiem podwójnymi triumfami gospodarzy, którzy na początku spotkania prowadzili już 15:3.
- Mieliśmy bardzo trudny początek spotkania. Znaleźliśmy się w niezłych kłopotach. Tor był inny niż w pierwszym naszym meczu na lubelskim stadionie. Przyjechaliśmy do Lublina i stwierdziliśmy, że trzeba skorygować ustawienia motocykli. To się posypało! Znów dokonaliśmy korekt i udało się wrócić do rywalizacji z gospodarzami - przyznał w rozmowie ze startgniezno.com Oliver Berntzon.
HAWA Start w rewanżu musi odrobić 10 punktów straty do lublinian, by awansować do Nice 1.LŻ. Szwed zapowiada sukces swojej drużyny. - Wszystkie spotkania w Gnieźnie wygrywaliśmy zawsze różnicą większą niż dziesięć punktów. Powtórzymy to w niedzielę i na tym zakończymy sezon! - przewiduje Berntzon.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zachęca do ratowania życia