Prezes Włókniarza spadł z księżyca? Wyjaśnił o co chodzi mu z Miedzińskim i Kasprzakiem

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Włókniarz - Get Well. Adrian Miedziński i Leon Madsen dziękują sobie za walkę
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Włókniarz - Get Well. Adrian Miedziński i Leon Madsen dziękują sobie za walkę

W częstochowskich mediach Michał Świącik wymienił nazwiska kilku polskich zawodników, którymi byłby zainteresowany. Wśród nich kontrowersyjne dla kibiców Włókniarza postaci Adriana Miedzińskiego i Krzysztofa Kasprzaka.

W rozmowie z jednym z częstochowskich portali Michał Świącik, odpowiadając na pytanie, jakim Polakiem prowadzony przez niego klub jest zainteresowany, przedstawił kilka nazwisk. Stwierdził, że w Częstochowie mile widziani byliby bracia Pawliccy, Maciej Janowski, Grzegorz Zengota czy Szymon Woźniak.

Szczególną uwagę kibiców Włókniarza przykuły jednak postaci Krzysztofa Kasprzaka oraz Adriana Miedzińskiego. Wiadomo bowiem, że częstochowscy fani nie pałają do tej dwójki sympatią ze względu na zaszłości, choć dosyć niedawno Miedziński wyciągnął do kibiców Lwów rękę. Pewnie już mało kto pamięta, ale w 2015 roku, wtedy gdy w Częstochowie nie było ligowego ścigania, w październiku przy Olsztyńskiej odbył się Turniej o Puchar Prezydenta Miasta. Wystąpił w nim Miedziński, który po zawodach wykonał rundę honorową, co częstochowska publika uszanowała i nagrodziła zawodnika brawami.

Michał Świącik jest zdania, że skoro Tomasz Gollob trafił swego czasu do klubu z Torunia, to niemożliwe rzeczy nie istnieją. Wyjaśnił też, że wymieniając szereg nazwisk częstochowskiemu portalowi miał na myśli aspekt sportowy. - Po prostu wymieniłem zawodników, z którymi Włókniarz mógłby rozmawiać, bo chodzi o prezentowany przez nich poziom. Można byłoby tam dodać jeszcze wielu innych - stwierdził w rozmowie z naszym serwisem.

Przy okazji wyjaśnił, jaką przyjął politykę. - Uważam, że jeśli jest możliwość to z każdym trzeba rozmawiać - wyjawił i dodał, że nie dostrzega przeciwwskazań, aby Miedziński czy Kasprzak zdobywali punkty dla Włókniarza. - Nie widzę w tych nazwiskach żadnych kontrowersji - oznajmił.

Wiadomo, że szczególnie w przypadku Miedzińskiego zmiana barw klubowych to bardziej science-fiction niż realne możliwości. Nie chodzi tu już o Włókniarz, jak zwyczajnie fakt, że zawodnik z Torunia raczej nie ma zamiaru się ruszać. Prezes Świącik twierdzi, i słusznie, że skoro umowy podpisanej nie ma, to czemu nie. W odpowiednim czasie można rozmawiać. Nie ulega jednak wątpliwości, że wyciągnięcie Miedzińskiego z toruńskiego klubu byłoby, oceniając delikatnie, bardzo trudne.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego

[/color]

Źródło artykułu: