Stal - Falubaz: Kluczem trzy pierwsze wyścigi (komentarze)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Stanisław Chomski w trakcie wypełniania programu zawodów.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Stanisław Chomski w trakcie wypełniania programu zawodów.
zdjęcie autora artykułu

Cash Broker Stal Gorzów wygrała 52:38 w pierwszym meczu o brązowy medal z Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra. Kluczem do triumfu gospodarzy był początek spotkania i równa jazda wszystkich zawodników.

Stanisław Chomski (trener Cash Broker Stali Gorzów): Mimo wszystko, mecz niezwykle zacięty. Spotkanie było zagrożone i trzeba było przygotować tor tak, jak sobie tego życzyła Ekstraliga. Wzięliśmy to pod uwagę. Kluczem do zwycięstwa były te trzy pierwsze wyścigi po 5:1. Później 4:2 dla gości i remisy. Bałem się końcówki, bo zawodnicy z Zielonej Góry są markowi. Najszybciej połapał się Doyle i w jakimś sensie ten pojedynek przypominał starcie z poprzedniego weekendu. Było wiadomo, że Patryk po nieudanych biegach potrafi wejść na odpowiednie tory i tak się stało. Jarek swoje dorzucał. Brakowało czwartego do brydża. U mnie zespół jechał równo. Nie popełniliśmy tych błędów, co w poprzednich rundach. Przetrzymaliśmy napór zielonogórzan, ich 5:1, potem trzy remisy i 5:1 dla nas, które podkreśliło wyraz tego meczu. Moi młodzieżowcy podeszli trochę ambicjonalnie do niektórych wyścigów. Był upadek Huberta, taśma Rafała, ale to się zdarza i to nie takim zawodnikom. Można mówić, co by było gdyby. Przed zawodami taki wynik brałbym w ciemno. Byliśmy monolitem, z dobrą komunikacją.

Marek Cieślak (trener Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra): Gratuluję Stali świetnego meczu, zwłaszcza początku. Trzy pierwsze biegi były jak nokaut. Próbowaliśmy się podnieść poprzez rezerwy taktyczne, jak tylko można było. Zagadką jest dla mnie, dlaczego tak sromotnie przegraliśmy te trzy biegi, bo przecież u nas jadą zawodnicy, którzy umieją dobrze startować. W 13. biegu prowadziliśmy 5:1 i Przemek się przewrócił. Było tam ostro, Jason go trochę dociskał do bandy, ale to, co potem Pawlicki zrobił na wejściu w łuk, to nie było sportowe zagranie. Gdyby nie to, inaczej by się ten mecz potoczył, bo zrobiłaby się różnica już tylko sześciu punktów przed biegami nominowanymi.

Martin Vaculik (Cash Broker Stal Gorzów): Bardzo się cieszymy z tej wygranej, która jest dla nas bardzo ważna, bo wiadomo, jakie to są te mecze z Falubazem. To pierwszy raz w historii, kiedy te dwa kluby jadą o medal i jest to specyficzne. Wiemy, jak mocna to jest drużyna. Jeżdżą w niej światowe asy. Nam udało się stworzyć monolit, cały zespół pracował bardzo dobrze. Juniorzy pojechali świetne spotkanie. Z mojej strony też wszystko było w porządku. Jednak na spokojnie, bo czeka nas jeszcze drugi mecz w Zielonej Górze. Trzeba podejść do tego na luzie, w skupieniu. Wiemy, o co jedziemy i chcemy odjechać dobre spotkanie.

Jason Doyle (Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra): Musieliśmy gonić, a strata 10 punktów po czterech biegach mocno to utrudniała. Zawodnicy z Gorzowa byli bardzo szybcy, mieli odpowiednie ustawienia. Nam zajęło trochę czasu, by dobrze ustawić motocykle. Zaczęliśmy odrabiać straty trochę za późno. Piętnasty bieg nie był idealnym zakończeniem spotkania. Gdybyśmy nie przegrali 1:5, przewaga gorzowian byłaby mniejsza. Musimy zrobić dobry wynik w następną niedzielę w Zielonej Górze. Nic nie jest niemożliwe.

ZOBACZ WIDEO Budowa motocykla żużlowego

Źródło artykułu: