Mateusz Cierniak ma inny start od reszty, ale stara się iść normalnym tokiem

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Mateusz Cierniak

Unia Tarnów na razie posiada tylko jednego juniora, gwarantującego zdobycze punktowe w PGE Ekstralidze. Jeśli klub nie ściągnie nikogo z zewnątrz, to być może zmieni się to dopiero w 2019 roku, kiedy w lidze jeździć będzie mógł Mateusz Cierniak.

Syn Mirosława Cierniaka, asystenta trenera Grupa Azoty Unii Pawła Barana, pierwsze sukcesy na torze ma już za sobą. W 2016 roku zdobył tytuł mistrza Polski w kategorii 80-125 cc. Następnie zrobiło się o nim nieco cicho, bo skupił się na treningach na dużym torze, na którym ze względu na wiek (3 października skończył 15 lat), dopiero od niedawna może się starać o żużlowe prawo jazdy. Jak się jednak okazuje, w trakcie sezonu pojawiały się chwile zwątpienia. 

- Kiedyś mówił mi, że jeździł pół dnia na rowerze i rozmyślał, czy mógłby żyć bez żużla. Było mu ciężko. Po różnych sytuacjach, także tych, gdzie prasa podawała różne informacje na mój temat. Na razie Mateusz zamknął etap, jeśli chodzi o miniżużel i jeździ na dużym torze. Radzi sobie, ale ja nic nie robię na siłę - zdradza Mirosław Cierniak.

Według niego Mateusz ma trudniejszy start na drogę do zawodowego żużla. Ciąży na nim większa presja. - Wiele rozmawiamy i dyskutujemy na ten temat, bo on ma inny start w ten sport. Inaczej patrzą na niego kibice, ludzie ze środowiska itd. To, co zrobię ja czy on jest inaczej odbierane, ale staramy się iść normalnym tokiem. Takim, jak każdy młody zawodnik, który zaczyna karierę. Mówię do niego, że jeśli chce jeździć, to niech jeździ, myje motory i sprząta warsztat - wyjaśnia Cierniak senior.

Mateusz Cierniak pozostaje w ciągłym treningu i przygotowuje się do egzaminu na certyfikat "Ż". Pozwoli mu on na występy w zawodach młodzieżowych. W lidze ścigać będzie mógł się dopiero od 2019 roku. - On mógł zdawać po trzecim października tego roku, ale ostatni egzamin był pod koniec września - powiedział ojciec Mateusza (rozmowa przeprowadzona nim wyszedł komunikat o jeszcze jednym egzaminie - dop. red.). - Przyjechał raz po treningu. Był zadowolony, więc spojrzał na kalendarz roku szkolnego i widząc, że w maju planują wyjazd szkolny, zapytał o zawody młodzieżowe. Jak się dowiedział, że zaczynają się one na przełomie maja i czerwca, to powiedział, że na wycieczkę nie pojedzie. Jeśli ma coś osiągnąć, to wierzę, że to osiągnie - zakończył Cierniak.

ZOBACZ WIDEO Sparta Wrocław nie szkoli? Andrzej Rusko zaprzecza tej teorii

Komentarze (33)
igaaa
20.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kłamstwo pisane przez rodzica dyktowane przez osobę drugą !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Trzeba by było zaczerpnąć wiedzy rodziców wyrzuconych dzieci ze szkółki Uks jak i rownież rodziców którzy masowo
Czytaj całość
igaaa
15.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
igaaa
15.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mściwość ze strony p Cierniaka niestety mydli oczy p.Sademu ...... pożyjemy zobaczymy jak długo synalek bedzie jeździł dla Unii i bedzie całym sercem ..... dla Unii !!!!! Adepci p Kołodzieja t Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
15.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każdy jest kowalem swego losu .Jak zadecyduje Mateusz ze swoim ojcem tak będzie.Powodzenia Mateusz dalszej karierze zawodniczej. 
tarnow kings
15.10.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
do- kibel stali 1 Czytaj całość