ROW Rybnik nie odpuszcza i składa drugą w tym roku skargę do Trybunału PZM. Wcześniej chodziło o komunikat weryfikacyjny, w którym skasowano 3 punkty (dwa za wygraną i bonus) zdobyte przez klub w meczu z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa (49:41). Ekstraliga Żużlowa decyzję uzasadniała przyłapaniem na dopingu Grigorija Łaguty. Zdarzenie miało miejsce właśnie po meczu z Włókniarzem. Przez tamtą stratę ROW spadł na ostatnie miejsce i zleciał z ligi. Druga skarga jest związana z komunikatem, który niejako podsumowuje sezon.
W decyzji weryfikacyjnej z 11 października mamy zatwierdzenie wyników finałowego dwumeczu i barażu o PGE Ekstraligę. Jest też klasyfikacja końcowa najlepszej ligi świata z ROW-em na 8. miejscu w tabeli. Całość opatrzona jest komentarzem, że od decyzji przysługuje odwołanie do Trybunał PZM w terminie 14 dni. Rybnicki klub z tego prawa skorzystał. Trybunał będzie musiał to odwołanie rozpatrzyć.
Zasadniczo Ekstraliga Żużlowa jest już coraz mocniej poirytowana zachowaniem ROW-u i prezesa Krzysztofa Mrozka. Od działaczy spółki zarządzającej rozgrywkami słyszymy, że szykują oni pozew przeciwko rybnickiemu klubowi. Będzie to pozew motywowany naruszeniem dóbr osobistych. Co na to prezes Mrozek? Na razie nie chce tego komentować, ale obiecał, że ustosunkuje się w ciągu kilku najbliższych dni. Pewne jest, że w najbliższych miesiącach, na linii Ekstraliga - ROW, będzie bardzo gorąco.
ZOBACZ WIDEO Mówienie o korupcji w sporcie żużlowym jest przedwczesne
Konkretnie pierwszy zatrzymany, 40-latek, przeprowadził rozmowę telefoniczną z żużlowcem Zdunek Wybrzeża Gdańsk, Kacperem Gomólskim, podczas której namawiał go do słabszej jazdy w rewanżowym barażu z Get Well Toruń w zamian za 100 tysięcy złotych i obietnicę kontraktu na sezon 2018 w toruńskim klubie.
REKLAMA REKLAMA Zawodnik nagrał rozmowę i przedstawił sprawę gdańskim działaczom. Po przegranym barażu prezes Zdunek Wybrzeża, Tadeusz Zdunek poinformował o całej sprawie media i przekazał materiał dowodowy policji.
Pierwszy z zatrzymanych wyszedł na wolność w zeszłym tygodniu, po wpłaceniu 100 tysięcy złotych kaucji. Drugi opuścił areszt w środę. Wcześniej złożył prokuratorowi obszerne wyjaśnienia i przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Jest to przestępstwo z art. 46 ust 2 ustawy o sporcie, zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności. Prokurata zastosowała wobec niego środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 200 tysięcy złotych oraz zakaz opuszczania kraju. Jak potwierdziła prokuratura podejrzany jest osobą, która sponsorowała klub toruński. Czytaj całość
Apropo myśli pewnego senatora na temat kontuzji Pawła przedpelskiego. Pół torunian go popiera.
Tam to norma