W lubelskiej drużynie panuje dobra atmosfera. "Zawodnicy chcą u nas jeździć"

WP SportoweFakty / Marcin Mrozik / W Lublinie liczą na to, że w kolejnym sezonie znowu będą powody do świętowania
WP SportoweFakty / Marcin Mrozik / W Lublinie liczą na to, że w kolejnym sezonie znowu będą powody do świętowania

Przed sezonem działacze Speed Car Motoru Lublin otwarcie mówili, że celem na 2017 rok jest awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Udało się go zrealizować, a dodatkowo atmosfera, która jest w Lublinie, sprawia, że zawodnicy chcą jeździć w tym klubie.

Przed tegorocznym sezonem ligowy żużel powrócił do Lublina. Speed Car Motor zakontraktował bardzo dobrych zawodników podczas listopadowego okienka transferowego i według wielu ekspertów oraz kibiców był postawiony w roli faworyta do wygrania rozgrywek 2. Ligi Żużlowej. Sami działacze lubelskiego klubu nie ukrywali, że już w pierwszym roku chcą wywalczyć awans do wyższej klasy rozgrywkowej. - Od początku nie ukrywaliśmy tego, że naszym celem będzie awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Sport pokazał swoje ukochane oblicze czyli niespodzianki. Nam również one się przytrafiły. Między innymi bardzo trudny półfinał z drużyną z Ostrowa Wielkopolskiego. Trudny zrobił się, ponieważ w meczu na naszym torze w pierwszym swoim starcie upadek zanotował Daniel Jeleniewski i później nie mógł już się ścigać. Ale koniec końców to jeszcze dzisiaj sprzątamy korki od szampanów - mówi trener Dariusz Śledź w rozmowie z lubelska.tv.

Ostateczny awans do Nice 1. Ligi Żużlowej udało się uzyskać po dwumeczu ze Stalą Rzeszów. Jak zapewnia trener lubelskiego zespołu, przygotowania do barażu rozpoczęły się już dzień po meczu finałowym w Gnieźnie. - Włożyliśmy dużo pracy w to, aby spotkania barażowe wygrać. W poniedziałek, gdy wróciliśmy z Gniezna, to już wiedzieliśmy co mamy robić i od razu wzięliśmy się do pracy. Przygotowaliśmy się bardzo dobrze, stąd ten dobry wynik dwumeczu barażowego. Jak patrzyłem na trybuny, na tę liczbę kibiców, która przez cały sezon przychodziła nas dopingować, to po prostu nie mogliśmy ich zawieść.

Dariusz Śledź uważa, że przyszłoroczny sezon będzie jeszcze cięższy ze względu na obsadę pierwszej ligi, która będzie bardzo mocna i przy tym wyrównana. - Powiem tak - bardzo nam smakowały te szampany na koniec sezonu i w sumie to chętnie umówilibyśmy się na drugą taką imprezę, ale to tak żartobliwie tylko. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas trudny sezon, bo w przyszłym roku pierwsza liga będzie wyjątkowo silna i wyrównana - mówi Śledź. W 2017 roku zawodnicy Speed Car Motoru mogli liczyć na ogromne wsparcie swoich kibiców, którzy licznie zasiadali na trybunach w Lublinie oraz w każdym spotkaniu wyjazdowym. Atmosfera wokół żużla na Lubelszczyźnie sprzyja, co zauważyli również zawodnicy, którzy bardzo dobrze czują się w tej drużynie i deklarują chęć jazdy w barwach Motoru. - Udało nam się zbudować klimat wewnątrz drużyny i dookoła niej, tak, że naprawdę zawodnicy chcą u nas startować. Żużlowcy, którzy jeździli w tym sezonie, chcą z nami zostać i to jest dobry sygnał dla nas - zakończył Dariusz Śledź.

ZOBACZ WIDEO Maria Andrejczyk zaczarowana żużlem. Podziwia żużlowców za ich odwagę
[color=#000000]

[/color]

Źródło artykułu: