Szwed w minionych rozgrywkach dołączył do ekipy z Gorzowa na zasadzie wypożyczenia ze Zdunek Wybrzeża Gdańsk, będąc ratunkiem wobec kontuzji Krzysztofa Kasprzaka. Późniejsze urazy Martina Vaculika i Nielsa Kristiana Iversena sprawiły, że w składzie zagościł na dłużej, mając swój udział w zdobyciu brązu.
W związku z dobrymi występami działacze mieli cały czas na uwadze jego kandydaturę, szczególnie, że z klubem pożegnali się Iversen i Przemysław Pawlicki. - Był brany pod uwagę w kontekście składu. Trudno było mu jednak przypisywać rolę, którą będzie pełnić. Po odejściu dwójki naszych zawodników było wiadomo, że jeżeli mamy do wyboru kilku żużlowców, którzy opuszczają kluby z różnych względów, to nasza wzajemna znajomość z Linusem, jego determinacja, chęci oraz wola rywalizacji i wykazania swojej przydatności dla zespołu w Stali Gorzów spowodowały, że łatwiej było na niego postawić - stwierdził Stanisław Chomski.
Trener wierzy, że Linus Sundstroem może pójść w ślady wspominanego wyżej Duńczyka, który po przejściu do Cash Broker Stali Gorzów wszedł na wyższy poziom, zdobywając chociażby brązowy medal IMŚ. - Linus jest w podobnym wieku, co Iversen. Jego średnia w Elitserien była wysoka i daje do myślenia, że ten zawodnik ma potencjał. Jeżeli będzie czuł, że ufamy mu i dajemy możliwość regularnych startów w lidze, to liczę na to, że odpłaci nam taką jazdą, jaką byśmy chcieli. Efekt powinien być zgodny z oczekiwaniami jego i naszego klubu - zauważył trener gorzowian.
Dla reprezentanta Trzech Koron będzie to piąty sezon w żółto-niebieskich barwach. Tak długo nie gościł w żadnym innym polskim klubie. Wygląda też na to, że w sezonie 2018 będzie pełnił znacznie ważniejszą rolę niż dotychczas. W latach 2013-2015 walczył o skład z Tomaszem Gapińskim i Piotrem Świderskim, a w tym roku okazał się być kołem ratunkowym. - Linus dostaje w tym sezonie może nie tyle kredyt zaufania, ale stawiamy na niego w podobny sposób, jak w poprzednich latach z tą różnicą, że nie przewidujemy walki o skład. Jest na takim etapie, żeby rywalizować z powodzeniem na torach Ekstraligi, co pokazał już w minionych sezonach. W tym roku, jako zawodnik oczekujący, poza jednym meczem we Wrocławiu, zdał egzamin - przypomniał Chomski.
ZOBACZ WIDEO To był jego sezon. Nie potrafi zliczyć wszystkich medali
- Linus jest "typowym Skandynawem", człowiekiem o stałych uczuciach, nie pokazującym emocji. Spełniał rolę bardzo trudną, a nigdy nie dał odczuć, że jest niezadowolony. Akceptował wszystkie decyzje, które nie zawsze są popularne dla zawodników. Trzeba Szwedowi oddać to, że gdy dotknęła nas bieda w postaci kontuzji Krzysztofa Kasprzaka, a była możliwość, by przy zgodzie gdańskiego klubu mógł u nas jeździć, to bez wahania się zgodził. Jego charakter fajnie się komponuje z drużyną, którą będziemy mieli w tym roku - dodał szkoleniowiec, zapytany o kwestie charakterologiczne.
Linus Sundstroem z radością podpisał kontrakt z zespołem, w którym czuje się, jak u siebie. - Jestem szczęśliwy, że uzgodniłem warunki ze Stalą na rok 2018. W 2017 roku dość niespodziewanie przyszedłem do zespołu i wykorzystałem szansę. Nawet jeśli nie miałem najlepszych spotkań u siebie, to w klubie wierzyli we mnie i będziemy nadal pracować razem. Przeżyłem jeden z najlepszych swoich sezonów. Mnie i mój team czeka jednak ciężka praca w zimie, by dobrze przygotować się na kolejne rozgrywki. Dostałem swoją szansę od Stali i chcę się odpłacić zdobywaniem punktów i walką na torze. Cieszę się, że znów jestem w domu - przyznał Szwed.
Wygląda więc na to, że zespół drugich wicemistrzów Polski zostanie delikatnie odmłodzony. Ważne kontrakty mają Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik oraz juniorzy. Deklarację o pozostaniu w gorzowskim klubie złożył też Kasprzak. Piątkę seniorów najprawdopodobniej uzupełni Szymon Woźniak, który dobrze czuje się na torze przy Śląskiej i szuka nowych wyzwań oraz regularnej jazdy.
Linus jeszcze pokaże :)