Drugi transfer ratuje Falubaz. Unia do spadku, bo nie mają mocnego Polaka?

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Marek Cieślak w rozmowie z Patrykiem Dudkiem i Piotrem Protasiewiczem
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Na zdjęciu: Marek Cieślak w rozmowie z Patrykiem Dudkiem i Piotrem Protasiewiczem

Ekantor.pl Falubaz był w trudnym położeniu, bo musał wypełnić luki po Jarosławie Hampelu i Jasonie Doyle'u. Wydaje się, że plan został wykonany, ale czy to wystarczy, żeby nadal być w grze o medale?

- Zengota to dobry transfer, ale nie zastąpi ani Hampela, ani Doyle'a. W Zielonej Górze kluczowe będzie to drugie wzmocnienie.  Od tego będzie zależeć, czy w sezonie 2018 będą spoglądać w górę czy dół tabeli - komentuje Władysław Komarnicki, prezes honorowy Stali Gorzów.

Wszystko wskazuje na to, że do Zielonej Góry trafi ostatecznie Michael Jepsen Jensen. Może nie jest to materiał na lidera, ale z drugiej strony trudno przypuszczać, że z solidnym Duńczykiem zielonogórzanie będą drżeć o ligowy byt. Zwłaszcza, że na ten moment najsłabszą drużyną na papierze wydaje się Grupa Azoty Unia Tarnów.

- Beniaminek wziął zawodników, którzy do wzięcia byli. Nie przekonali do siebie nikogo, kto w znaczący sposób odmieniłby oblicze tej drużyny. Nie ma tam bardzo solidnego Polaka i obawiam się, że tego jednego elementu może im zabraknąć. W scenariusz, że wyrzucą z ligi Falubaz nie za bardzo wierzę - przekonuje Sławomir Kryjom, były menedżer Unibaksu Toruń.

- A ja nie do końca się zgadzam i trochę podzielam ten tarnowski optymizm - wtraca Władysław Komarnicki. - Z Pedersenem i Kildemandem mogą być ciekawą drużyną. Najważniejsze, żeby Nicki posprzątał swoje prywatnie sprawy. Jeśli to zrobi, będzie liderem tej ekipy. Myślę, że ten facet jeszcze wszystkich zadziwi. A wtedy wiele może się wydarzyć - podsumowuje były prezes gorzowskiej Stali.

ZOBACZ WIDEO To był jego sezon. Nie potrafi zliczyć wszystkich medali

Źródło artykułu: