Jason Doyle jeszcze nie podpisał, ale już uzgodnił warunki kontraktu z Get Well Toruń. Pierwotnie miała to być umowa dwuletnia, ale na razie współpraca obowiązywać będzie przez rok. - Podpis złoży, gdy tylko zawodnicy dojdą do porozumienia z Ekstraligą Żużlową w sprawie nowego regulaminu. Powinniśmy zdążyć przed zamknięciem okna transferowego - wyjaśnia Jacek Frątczak, menedżer Get Well.
O Doyle’u, Frątczak mówi, że to zakup z koszyka A. - Jednym słowem lider zespołu i prawdziwa armata - komentuje menedżer. - Tytuł mistrza świata zobowiązuje, więc trudno, żeby ten angaż traktować inaczej. Doyle oraz Niels Kristian Iversen mają ciągnąć wynik zespołu.
Kibice Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra zarzucają Frątczakowi, że wyciągnął Doyle’a z ich drużyny. Menedżer Get Well prosto odpowiada na te zarzuty. - Fakty są takie, że Jason ma w Toruniu bazę, stąd pochodzą jego mechanicy i menedżer. Co więcej, całe otoczenie Doyle’a mocno kumpluje się z ludźmi z rady nadzorczej Get Well. Jason zwyczajnie wraca do dobrze sobie znanego środowiska.
Warto dodać, że Get Well przed podjęciem rozmów z Doylem chciał rozmawiać z Jarosławem Hampelem. Ten jednak podziękował za propozycję, przyznając, że już związał się z innym klubem w Polsce. Chodziło o Fogo Unię Leszno. - Zasadniczo chodziło nam o to, żeby mieć dwie armaty, czyli dwóch zawodników z Top 10 PGE Ekstraligi. Ten cel udało się osiągnąć, bo są z nami Doyle oraz Iversen - kończy Frątczak.
ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski: Lewandowski jest lepszym napastnikiem niż Benzema
Niestrasz niestrasz bo się zesrasz